Stało się.
I to nie za sprawą nieboszczki PZPR (dla młodych lekarzy – Polska Zjednoczona Partia Robotnicza), a dzięki miłościwie panującemu, nam lekarzom, ministrowi zdrowia i wszelkiej pomyślności (a chciałbym kiedyś słowo minister napisać dużą literą). Stała się sprawiedliwość dziejowa i „lud szary” medycyny został w duchu idei doceniony. Idei oczywiście socjalistycznej, stąd odnośnik do „nieboszczki”.
Skąd ten śmiech przez łzy. Porównałem sobie zarobki brutto. Profesor dydaktyczny Uniwersytetu Medycznego w Lublinie 5321 zł (strona BIP UM) kontra lekarz stażysta 5379 zł. Po stronie nauczycieli są jeszcze osoby niżej w hierarchii (wykonujące całą czarną robotę dydaktyczną), po stronie stażysty tylko wyżej. Proponuję, aby ci pierwsi nie sprawdzali, jakie wynagrodzenie otrzymuje lekarz rezydent lub specjalista. Radzę również nie pytać o to Pani Oddziałowej. Szlag trafi luminarzy medycyny jak nic. A oddziały psychiatryczne i tak są przepełnione ze znanych nam powodów.
Jeżeli system wynagradzania w ochronie zdrowia będzie szedł w tym kierunku, to wkrótce osiągniemy poziom starożytności (do którego cały czas dążymy) – uczeń i mistrz. Uczeń za zdobytą naukę i możliwość zarobkowania będzie musiał utrzymywać mistrza w dobrostanie aż do śmierci.
Jestem kierownikiem specjalizacji dwóch młodych lekarzy, mam nadzieję, że jakoś godnie dożyję. A może jest to sposób na zmotywowanie starszych kolegów do większego zaangażowania się w kształcenie młodzieży, bez wykorzystywania środków ministerialnych? Ci starsi, to już 30% pracujących lekarzy, więc jest szansa, że ta perspektywa może wzbudzić zainteresowanie.
Ponoć jest czas wypoczynku i powinniśmy cieszyć się pogodą, ładować akumulatory i być pełni optymizmu. Życzę Wam tego na resztę wakacji (piszę to 17 sierpnia). A do rzeczywistości i tak przywróci nas minister zdrowia i wszelkiej pomyślności. Może kiedyś, ktoś, w tym miejscu napisze o nim dużą literą, czego Wam i sobie życzę jak najszybciej.
Leszek Buk
prezes LIL
lbuk@oil.lublin.pl