z dr. hab. n. med. Andrzejem Głowniakiem
z Katedry i Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, kierownikiem Klinicznego Oddziału Elektrokardiologii SPSK 4,
rozmawia Anna Augustowska
- Od niedawna w kierowanym przez Pana oddziale u pacjentów z migotaniem przedsionków stosowana jest nowa metoda ablacji. Na czym polega ten zabieg?
– Zabieg polega na precyzyjnym zneutralizowaniu w sercu obszarów odpowiedzialnych za nawroty zaburzeń rytmu serca u naszego pacjenta. Zabiegi takie wykonujemy już od wielu lat, natomiast wyjątkowość tego, wykonanego nową metodą, polegała na zastosowaniu po raz pierwszy nieco odmiennej technologii sterującej selektywnym zamrażaniem wybranych obszarów, a także możliwości w pełni zautomatyzowanego monitorowania szeregu parametrów śródzabiegowych. Wstępna, lecz jednocześnie ważna część zabiegu polega na uzyskaniu bezpiecznego dostępu do lewego przedsionka serca poprzez niewielkie nakłucie w pachwinie. Dzięki doświadczeniu, zdobytemu podczas zabiegów wykonywanych dotychczasową techniką, zespół Klinicznego Oddziału Elektrokardiologii wykonał już 4 zabiegi nową, odmienną techniką sprawnie oraz bezpiecznie.
W skrócie można powiedzieć, że zabieg przy użyciu nowej technologii jest po prostu prostszy do wykonania dla operatora, który, wspomagany przez system, może skupić się na precyzyjnym manewrowaniu cewnikami.
- W jakich sytuacjach jest wykonywany zalecany ten zabieg?
– Zgodnie z aktualnymi wytycznymi Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego zabieg ten, polegający na elektrycznej izolacji żył płucnych, jest zalecany u wszystkich pacjentów z nawracającymi epizodami napadowego migotania przedsionków. Wynika to z faktu, że ma on o wiele większą skuteczność w porównaniu z leczeniem farmakologicznym, a także, właśnie między innymi dzięki postępowi technologii, możemy go wykonać szybko i co bardzo ważne – z bardzo niskim ryzykiem powikłań.
- Jak wielu pacjentów potrzebuje takiej pomocy?
– Migotanie przedsionków jest najczęściej występującym zaburzeniem rytmu serca, a częstość jego występowania zwiększa się wraz z wiekiem. Bardzo ostrożne szacunki zakładają, że w Polsce jest około 800 tysięcy pacjentów dotkniętych tym schorzeniem. Nawet jeżeli przyjmiemy, że tylko co drugi z nich będzie potrzebował wykonania takiego zabiegu – nadal odpowiedź na pytanie będzie brzmiała: bardzo wielu.
- Czy klinika jest jedynym miejscem w naszym regionie, gdzie ten rodzaj zabiegów jest i będzie na stałe wykonywany?
– Mam nadzieję (i jest to nadzieja szczera), że nie tylko. Już teraz w kilku szpitalach w regionie wykonywane są podobne zabiegi z wykorzystaniem nieco odmiennej techniki. Podczas pierwszych zabiegów nową metodą, wykonanych w Klinicznym Oddziale Elektrokardiologii SPSK 4 obecni byli koledzy z innych lubelskich ośrodków, dzięki czemu mogli zapoznać się z nową metodą. Myślę, że niedługo rozpoczną takie zabiegi, co dodatkowo poprawi dostępność do tych procedur.
- Jakie zmiany szykują się w najbliższym czasie w klinice?
– Planujemy, jako jeden z pierwszych ośrodków w Polsce, rozpocząć wykonywanie zabiegów ablacji z wykorzystaniem techniki nanosekundowych impulsów wysokonapięciowego pola elektrycznego (PFA – pulse field ablation). Jej odmienność polega na tym, że jest to, w odróżnieniu od dotychczasowych technik, całkowicie nietermalne źródło energii, co wiąże się z dużą selektywnością tkankową. Sama metoda nie jest całkiem nowa – była już stosowana w celowanej terapii niektórych nowotworów, nowatorskie jest natomiast zastosowanie jej do wybiórczej eliminacji ognisk arytmii w sercu. Pierwsze takie zabiegi mamy zamiar wykonać jeszcze w tym roku.