z prof. Markiem Husem,
kierownikiem Kliniki Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku SPSK 1,
rozmawia Anna Augustowska
- Jeszcze w tym półroczu w kierowanej przez Pana klinice powinna odbyć się pierwsza transplantacja komórek macierzystych szpiku od dawcy niespokrewnionego z pacjentem?
– To kolejny etap rozwoju kliniki, w której pierwszy przeszczep autologiczny, to znaczy wykonany przy pomocy komórek macierzystych pobranych z krwi pacjenta poddawanego procedurze, odbył się już w 1997 roku. Osiem lat później, w 2005 roku, wprowadzono też procedury przeszczepienia allogenicznego. Pacjenci otrzymywali szpik od dawców rodzinnych. Do tej pory w lubelskiej klinice wykonano łącznie ponad tysiąc takich procedur. Teraz rozszerzamy przeszczepy o grupę dawców niespokrewnionych.
Wraz z ośrodkiem przeszczepiania szpiku powstał przy klinice Bank Komórek Krwiotwórczych, w którym przechowywane są komórki pobierane od dawców. Zarówno oddział przeszczepowy, jak i bank komórek przechodzą co pięć lat proces akredytacji, której dokonuje Ministerstwo Zdrowia wraz z Poltransplantem.
- Jak dużo pacjentów kliniki korzysta z przeszczepiania szpiku?
– W ciągu roku w SPSK 1 wykonywanych jest około 60 przeszczepów z wykorzystaniem własnych (chorego) komórek krwiotwórczych i około 15 przeszczepów od dawców rodzinnych. Natomiast około 30‑40 chorych, wymagających przeszczepów od dawców niespokrewnionych, musieliśmy kierować na zabiegi do innych placówek, najczęściej do Katowic i Gliwic. Teraz całą terapię nasi pacjenci będą przechodzić w Lublinie. Mamy doskonale wyszkolony zespół, który jest przygotowany do pracy na bardzo skomplikowanych urządzeniach, jakimi są separatory komórkowe, Clini Max do izolacji subpopulacji komórek macierzystych i urządzenia do fotoferez pozaustrojowych.
- Teraz rusza nowy dział?
– Tak, przy klinice powstanie ośrodek pobierający szpik (komórki krwiotwórcze) od dawców niespokrewnionych z rejestrów takich jak m.in. rejestr Fundacji DKMS. Będzie on wykonywał pobrania szpiku dla innych ośrodków przeszczepowych, których w kraju jest ponad 15. Będzie to jedyny taki ośrodek dla dorosłych dawców w regionie. Dawcy, którzy ostatecznie zostaną zakwalifikowani i wyrażą zgodę na oddanie szpiku kostnego, a mieszkają na Lubelszczyźnie, już nie będą musieli podróżować w tym celu do Warszawy, Krakowa czy Katowic. W ośrodku tym będą przeprowadzone wszelkie badania u dawców, tak aby zabieg ten był dla nich bezpieczny. Komórki macierzyste będą pobierane tu w procedurze aferez komórkowych. Przy pomocy separatorów komórkowych, z pobranej od dawcy krwi pełnej w czasie rzeczywistym odzyskiwane są komórki macierzyste. Reszta krwi w formie niezmienionej wraca do dawcy. Ośrodek będzie też przygotowany, żeby w bardzo rzadkich przypadkach, kiedy będzie to konieczne z przyczyn medycznych, w warunkach sali operacyjnej pobrać szpik w klasycznym harvestingu, czyli wielokrotnym nakłuciu talerza biodrowego, aspirując komórki hematopoetyczne z kości. Oczywiście procedura będzie odbywać się przy zachowaniu najwyższego poziomu bezpieczeństwa dla dawcy. Pobranie ze szpiku wymaga 2‑3‑dniowej hospitalizacji, związanej z zabiegiem w znieczuleniu ogólnym. Mamy znakomity zespół banku komórek krwiotwórczych, który potrafi przetwarzać te komórki, bezpiecznie przechowywać je miesiącami, a nawet latami. W nowo powstałym ośrodku pobierającym będzie można wykonać rocznie ok. 30 pobrań (donacji) komórek krwiotwórczych dla biorców niespokrewnionych.
- Czy nowoczesne leki wkrótce mogą zastąpić przeszczepy?
– Rozwój nowych terapii w hematoonkologii jest niezwykle szybki i coraz częściej potrafimy radzić sobie z chorobami, dotychczas uznawanymi za nieuleczalne. Mimo to, w dalszym ciągu procedury wysokodawkowej chemioterapii transplantacji komórek macierzystych stanowią bardzo ważny element terapii takich chorób jak szpiczak plazmocytowy, czy ostre białaczki. Możliwe, że z czasem pojawią się leki, które będą skuteczniejsze od przeszczepów, ale jest to ciągle dość odległa perspektywa.
W 2021 r. wykonano w Polsce 747 przeszczepień allogenicznych szpiku, z czego 484 były to transplantacje od dawców niespokrewnionych (o 100 więcej niż w 2020 r., ale wtedy była pandemia). W 313 przypadkach (65 proc.) materiał przeszczepowy pochodził od dawców krajowych, natomiast w 171 (35 proc.) wykorzystano komórki krwiotwórcze pobrane od dawców z rejestrów zagranicznych. Ta proporcja utrzymuje się na stałym poziomie od 2016 roku. Ponadto w 2021 r. we wszystkich ośrodkach pobierania ponad 1200 dawców z polskich rejestrów oddało materiał przeszczepowy dla biorców zagranicznych. Najczęstszym wskazaniem do przeszczepiania allogenicznego, czy to od dawcy rodzinnego, czy niespokrewnionego są ostre białaczki. Chorzy z takim rozpoznaniem stanowią ponad 50 proc. wszystkich pacjentów poddanych transplantacjom allogenicznym.
- Kto będzie szukał dawcy niespokrewnionego? Czy tylko Fundacja DKMS?
– Aktualnie podpisaliśmy porozumienie i umowę z RCKiK w Lublinie, kolejnym będzie Fundacja DKMS. Leszek Lewandowski z Fundacji DKMS, która otrzymała właśnie od lekarzy kliniki medal „Zasłużony dla Szpitala”, porównał szukanie bliźniaka genetycznego do szukania igły w stogu siana. I my tej igły szukamy na całym świecie. Jeśli chodzi o konkretne liczby, to może być stosunek 1 do 100 tys. a nawet 1 do kilkuset milionów. Nam się udało znaleźć do tej pory 11,5 tys. dawców, czyli można powiedzieć, że daliśmy szansę na nowe życie małemu miasteczku w Polsce – mówił Lewandowski dodając, że w bazie Fundacji DKMS zarejestrowanych jest ok. 1,8 mln potencjalnych dawców szpiku.
- Jak długo chory zwykle czeka na szpik bliźniaka?
– Dużo zależy od szczęścia i od tego, jak szybko uda się znaleźć zgodnego w układzie immunologicznym dawcę. Czasami są to dni, a czasami bardzo długie dla pacjentów miesiące. Dlatego proces poszukiwania zaczynamy najwcześniej jak to możliwe, zaraz po rozpoznaniu choroby. Dzięki odpowiedniemu planowaniu i logistyce, komórki macierzyste pobrane np. w Lublinie, będą mogły znaleźć się w prawie każdym miejscu na świecie w ciągu jednej doby.
- Polscy hematolodzy prowadząc niekomercyjne badanie ATLAS, udowodnili, że można zmienić, na bardziej skuteczne, standardy leczenia szpiczaka i przedłużyć pacjentom życie.
– Zarówno niekomercyjne, jak i komercyjne badania kliniczne prowadzone w naszej klinice pokazują, że perspektywy pacjentów z nowotworami hematologicznymi poprawiają się bardzo szybko. Fakt, że możemy leczyć naszych chorych najnowszymi terapiami na świecie jest dla nas dużym źródłem satysfakcji i wyraźnie przekłada się na długość i jakość ich życia. Aktualnie w lubelskiej Klinice Hematologii mamy do dyspozycji chorych 40 badań klinicznych.
- W Polsce około 150 tys. osób cierpi na choroby nowotworowe krwi, z czego około siedem tysięcy rocznie stanowią nowe przypadki – a dane z naszego regionu?
– Nie mam danych z naszego regionu, w skali roku klinika udziela ponad 12 tysięcy porad ambulatoryjnych, w tym 1300 to porady związane ze specjalistyczną opieką transplantacyjną. Stacjonarnie w klinice w skali roku 2022 leczonych było prawie 5000 chorych, w tym w ramach pobytów jednodniowych – 1500 chorych.
To niesamowite liczby jak na znane powszechnie wszystkim ograniczenia i utrudnienia w otaczającym nas krajobrazie opieki zdrowotnej w Lublinie i Polsce w czasie pandemii COVID! (zamknięte POZ, brak oddziałów covidowych, itd.).