Blisko dziewięć tysięcy mieszkańców Lubelszczyzny – głównie z powiatu łęczyńskiego – wzięło udział w projekcie „Stop boreliozie!” i skorzystało z badań w tym kierunku. Boreliozę wykryto aż u 1362 osób, co stanowi 15,53 proc. wszystkich uczestników.
Pod koniec marca podsumowano trwający dwa lata projekt, który był realizowany przez szpital w Łęcznej i NZOZ Salmed w Łęcznej.
Projekt „Stop boreliozie!”, współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2014‑2020 (jego wartość to ponad 2 mln 300 tys. zł), skierowany był do mieszkańców województwa lubelskiego w wieku aktywności zawodowej, ze szczególnym uwzględnieniem grup ryzyka: rolników, leśników i myśliwych, którzy podejrzewali u siebie boreliozę lub miały kontakt z kleszczem.
Pierwszym etapem programu było przeprowadzenie wywiadu przez pielęgniarkę/lekarza oraz wypełnienie kwestionariusza ankiety w celu wyselekcjonowania osób z podejrzeniem choroby.
W przypadku osób, u których istniało ryzyko choroby było wystawiane skierowanie na wykonanie testów diagnostycznych, tj. test ELISA w klasie IgM oraz w klasie IgG. W sytuacji gdy wynik testu ELISA był pozytywny bądź wątpliwy, pacjenta kierowano na dalszą diagnostykę, tj. test Western – blot (test potwierdzający) w klasie IgG oraz w klasie IgM i, jeśli to było konieczne, na leczenie.
Jak podkreślił prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, wszystkim osobom, u których stwierdzono boreliozę oferowano też leczenie. – Ta choroba wcześnie wykryta daje się szybko wyleczyć. Zwykle potrzeba trwającej trzy tygodnie kuracji antybiotykowej. To podstępna choroba, która przez wiele lat może przebiegać w sposób bezobjawowy, a dopiero później dać określone konsekwencje i dolegliwości. Najgorsze są odległe powikłania, czyli problemy stawowe, neurologiczne lub kardiologiczne. Dlatego tak ważna jest wczesna diagnoza.
– Ten projekt pokazał, że można w sposób nowoczesny robić to, co jest właściwe, czyli identyfikować te osoby, które mogą być zakażone, mogły mieć kontakt z kleszczem i w ten sposób zdiagnozować chorobę wcześniej – dodał prof. Krzysztof Tomasiewicz.
Jak pokazują statystyki, najwięcej kleszczy zakażonych boreliozą jest we wschodniej i centralnej części kraju, czasami nawet do 60‑70 proc. populacji. – To bardzo ważny projekt i cieszę się, że nasze działania pozwolą uświadomić mieszkańcom województwa, jak ważna jest profilaktyka. To dobrze wydane pieniądze – mówił dr n. med. Krzysztof Bojarski, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Łęcznej. – Statystyka badań pokazuje, że na Lubelszczyźnie mamy znacznie wyższy wskaźnik ludzi, którzy są chorzy na boreliozę. Wśród osób, które się zbadały, były przypadki pacjentów niezdających sobie sprawy, że są chorzy, bo nie mieli objawów klinicznych.
I właśnie dlatego borelioza stanowi duży problem ze względu m.in. na to, że latami przebiega skąpo lub bezobjawowo. A co za tym idzie jest często źle leczona.
Pojawienie się na rynku szczepionki przeciwko boreliozie byłoby prawdziwym przełomem – twierdzą specjaliści. Na co jest szansa, bo trwa już trzecia faza badań klinicznych nad preparatem, prowadzonych przez firmę Pfizer. Póki jej nie ma, trzeba korzystać z badań profilaktycznych. W Polsce co roku diagnozuje się boreliozę u ok. 20 tys. osób.
aa