z Tomaszem Zielińskim,
prezesem Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych–Pracodawców, wiceprezesem Federacji Porozumienie Zielonogórskie,
rozmawia Anna Augustowska
- Od 1 października każdy pacjent przychodni rodzinnej ma prawo do opieki koordynowanej. Co się za tym kryje?
– Dzień 1 października to tylko data symboliczna. Tego dnia pojawiły się przepisy pozwalające na podpisywanie umów z zakresu opieki koordynowanej w POZ. Jednak wdrożenie tego systemu w całym kraju będzie długim procesem. Do koordynacji przystępuje się dobrowolnie. Faktycznie koordynacja to coś, co jest elementem medycyny rodzinnej od zawsze a teraz zostało to sprecyzowane w ramy formalne.
- Co lekarz POZ zyskuje prowadząc opiekę koordynowaną?
– Przede wszystkim zwiększa zakres dostępnych badań diagnostycznych, jakie lekarz POZ może wykonać u pacjenta. Dzięki temu będzie mógł bezpieczniej zajmować się pacjentem oraz lepiej wyselekcjonować grupę pacjentów, których odsyłamy do AOS. Dziś jednym z powodów kierowania do poradni specjalistycznej jest potrzeba wykonania badań np. przeciwciał przy podejrzeniu zapalenia tarczycy. Teraz będzie je można wykonać w POZ a w wątpliwych przypadkach skonsultować się z lekarzem specjalistą i leczyć dalej w POZ, a tylko w cięższych przypadkach odesłać do AOS.
- Póki co jednak lekarze POZ nie garną się do tego zadania. Dlaczego?
– Koordynacja jest fakultatywna, więc przystępują ochotnicy. Wiedza o koordynacji jest wciąż mała, a samo przystąpienie nie jest proste. Przede wszystkim lekarz POZ musi znaleźć lekarzy konsultantów, których musi zgłosić do oferty do NFZ. To z tymi lekarzami będzie się potem konsultował w konsultacji lekarz–lekarz albo wyśle do nich pacjentów na konsultację lekarz–pacjent.
Tu chciałbym zaapelować do lekarzy ze specjalizacjami z alergologii, diabetologii, endokrynologii, kardiologii oraz pulmonologii, żeby zastanowili się, czy nie mają przestrzeni do wsparcia POZ w koordynacji. Poszukujemy takich lekarzy docelowo dla wszystkich poradni POZ w województwie. Nie jest to może bardzo dochodowe zajęcie, ale też nie będzie bardzo obciążające. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany współpracą z POZ to prosimy o kontakt z Lubelskim Związkiem Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców, tel. 81 748 47 88 lub mail: biuro@lzlrp.pl.
- Jaka powinna być – a jaka jest stawka za to świadczenie?
– Wycena świadczeń jest oczywiście za niska, szczególnie przy takiej inflacji, jaką mamy w kraju. Każde świadczenie w koordynacji ma swoją wycenę, ale przykładowo za zorganizowanie i przeprowadzenie konsultacji z lekarzem specjalistą, poradnia POZ dostanie w przypadku konsultacji lekarz–lekarz 81,65, zł a za konsultację pacjent–lekarz specjalista 120,75 zł. W tej kwocie zawarte jest wszystko, czyli koszty administracyjne, koszt koordynatora, a także zapłata lekarzowi specjaliście.
- Co jest największą przeszkodą w realizacji opieki koordynowanej: brak pieniędzy, brak kadry, brak czasu?
– Moim zdaniem, największą przeszkodą jest brak wiedzy. A to wynika z braku czasu. Wszyscy jesteśmy zapracowani, szczegóły opieki koordynowanej pojawiły się późno, więc trzeba czasu na zapoznanie się z przepisami, zorganizowanie się i przystąpienie do koordynacji. Oczywiście szczupłość kadr utrudnia podjęcie decyzji o wejściu w koordynację, zwłaszcza że jak już powiedziałem, bez pozyskania dodatkowych konsultantów nie jest możliwe złożenie do NFZ oferty. Dotyczy to lekarzy specjalistów wybranych dziedzin, ale też dietetyków czy podwykonawców do wykonania badań diagnostycznych, które pojawiają się w naszych kompetencjach np. próba wysiłkowa, Holter EKG, Holter RR, echo serca, USG Doppler tętnic szyjnych czy naczyń kończyn dolnych. Tu od razu chciałbym zwrócić uwagę, że to nie są badania dostępne dla każdego pacjenta w POZ. Po pierwsze podmiot POZ musi mieć podpisaną umowę na koordynację, po drugie pacjent musi mieć odpowiednią chorobę z listy w rozporządzeniu MZ, po trzecie wykonanie tego badania musi wynikać z przeprowadzonej przez lekarza POZ porady kompleksowej, w wyniku której powstaje IPOM (Indywidualny Plan Opieki Medycznej) i w nim lekarz POZ wskazuje potrzebę poszerzenia diagnostyki. Nie jest więc możliwe wykonanie tych badań wskutek odesłania do POZ pacjenta z gabinetu prywatnego, poradni AOS czy przed lub po hospitalizacji.
- „Koordynator będzie dzwonił do pacjenta, ustalał termin wizyty i to czy ma być realizowana w bezpośrednim kontakcie, czy zdalnie. Pacjent na wizytę lekarską ma być przygotowany, tzn. w jego dokumentacji powinny być już wyniki badań i zebrany wywiad przedlekarski. Koordynator powinien zadzwonić do niego także wtedy, gdy pacjent nie przyjdzie na badanie” – taki opis może zniechęcać – dużo więcej pracy itd. Czy macie Państwo pomysł, jak zachęcić lekarzy do realizacji tego programu?
– Zgadzam się, że na pierwszy rzut oka to brzmi przerażająco, jednak jeżeli znajdziemy osobę, która zaangażuje się w pracę koordynatora, to może bardzo pacjentom pomóc, jednocześnie odciążając lekarzy POZ w pracy administracyjnej. Koordynator powinien pomagać w wyszukiwaniu pacjentów, którymi należy się zaopiekować w ramach koordynacji, przygotować pacjenta do porady kompleksowej, którą lekarz POZ wraz z pielęgniarką POZ przeprowadzą. W efekcie tej porady powstanie IPOM a w nim zalecenia, w których realizacji (ustalenie terminów, umówienie, przypomnienie o wykonaniu) będzie pacjenta wspierał koordynator, czyli nowa osoba w zespole POZ. Oczywiście nowa funkcjonalnie, bo czasami może to być ktoś, kto już pracuje w podmiocie POZ a teraz dostanie nowe zadania. Ważne, żeby koordynator miał czas dla pacjentów, bo chociaż za realizację IPOM‑u odpowiedzialny jest pacjent to rola koordynatora we wsparciu pacjenta jest nie do przecenienia. W chwili, gdy rozmawiamy, trwa ustalanie zasad przedłużenia umów POZ na kolejny okres, po ich przedłużeniu będziemy mieli czas na wsparcie lekarzy POZ w podjęciu decyzji, przede wszystkim poprzez dotarcie z realną wiedzą o koordynacji, żeby mogli podjąć świadomą decyzję.
Jednocześnie cały czas poszukujemy lekarzy chętnych do wykonywania konsultacji specjalistycznych, dietetyków oraz wykonawców nowych badań, które będą w wybranych przypadkach dostępne w arsenale diagnostycznym lekarza POZ. Stąd mój wcześniej wyrażony apel o zgłaszanie się do nas chętnych do współpracy.
- Rozmawiamy w połowie listopada – w Lublinie tylko 8 praktyk POZ zgłosiło akces do prowadzenia opieki koordynowanej. Jak sobie radzą?
– Wszyscy się uczymy i przecieramy szlaki po to, żeby kolejnym było łatwiej. Zawsze jest tak, że jest grupa ryzykantów, którzy wchodzą w nowości. Od początku pojawiają się problemy, niejasności i potrzeba zmian, chociażby w zakresie rozwiązań informatycznych. Na bieżąco zgłaszam do NFZ, ministra zdrowia i Centrum e‑Zdrowia takie potrzeby i wprowadzane są korekty, które mam nadzieję, że już wkrótce pozwolą na rekomendowanie innym placówkom POZ przystąpienie do koordynacji.
To będzie mimo wszystko rewolucyjna zmiana w podstawowej opiece zdrowotnej, która, aby się udała, wymaga szerokiej współpracy, do której namawiam.