Jesteśmy liderem w Europie

z prof. Magdaleną Chrościńską‑Krawczyk
z Kliniki Neurologii Dziecięcej USzD w Lublinie, konsultantką wojewódzką w dziedzinie neurologii dziecięcej,
rozmawia Anna Augustowska

  • Pod koniec sierpnia z Ministerstwa Zdrowia przyszła od dawna wyczekiwana wiadomość?

– Czekali na nią zarówno rodzice dzieci chorych na rdzeniowy zanik mięśni (SMA), jak również my, lekarze. Od 1 września kolejne dwa leki stosowane w leczeniu SMA, w tym lek zolgensma jest refundowany w Polsce dla dzieci do 6 m‑ca życia, objętych badaniami przesiewowymi. To lek oparty na technologii terapii genowej. Najdroższy lek na świecie, jego dawka kosztuje 2,1 mln dol. (ponad 9 mln zł).

Chcę tu bardzo mocno podkreślić, że obecnie jesteśmy wśród czterech krajów świata, w którym mamy zarówno przesiew noworodkowy w kierunku wczesnego rozpoznania SMA oraz trzy dostępne, refundowane terapie. Przesiew noworodkowy to niebywały sukces, bo pozwala wychwycić tę chorobę jeszcze przed stadium objawowym i od razu podać jeden z trzech refundowanych leków (nusinersen, risdiplam – oba nie są lekami genowymi i zolgensma – lek genowy), co sprawia, że choroba się nie rozwinie lub znacznie spowolni się jej rozwój. Na Lubelszczyźnie badania przesiewowe wprowadzono w czerwcu 2021 roku i byliśmy wśród pierwszych województw objętych przesiewem. Obecnie obejmuje on wszystkie województwa. Ale dopiero od 1 września br. zolgensma – jedyny lek oparty na terapii genowej – jest refundowany.

  • A wcześniej dzieci z SMA, jak były leczone?

– Zacznijmy od tego, że bez programu badań przesiewowych choroba była często rozpoznawana dość późno, kiedy poczyniła już poważne zmiany w organizmie, a SMA to bardzo poważna, postępująca choroba nerwowo‑mięśniowa, która nieleczona prowadzi do ciężkiej niepełnosprawności i śmierci. W 2019 roku wszedł program leczenia dzieci i dorosłych nusinersenem. Dziś mamy też doustny, refundowany lek w postaci syropu – risdiplam o mechanizmie działania podobnym do nusinersenu. Zolgensma była dostępna tylko dla osób, które mogły ten lek kupić. Ruszyły więc zbiórki i dzięki nim 34 dzieci otrzymało w Klinice Neurologii Dziecięcej ten nowoczesny, podawany tylko raz w życiu lek (to wlew dożylny, który trwa ok. 60 min, podczas gdy terapia nusinersenem to powtarzające się do końca życia co 4 miesiące podania bezpośrednio do płynu mózgowo‑rdzeniowego poprzez nakłucie lędźwiowe).

  • Pani Profesor była pierwszym lekarzem w kraju, który podał zolgensmę. To wymagało odwagi?

– Ponad 2 lata temu podjęliśmy taką decyzję wspólnie z dyrekcją Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, przy dużym wsparciu dr. Mirosława Jasińskiego oraz za zgodą prof. Krystyny Mitosek‑Szewczyk, kierującą Kliniką Neurologii Dziecięcej w Lublinie. Przeszliśmy wraz z zespołem specjalne szkolenie i 29 kwietnia 2020 roku podaliśmy lek Kacperkowi, który miał 18 m‑cy, a jego rodzice zdołali uzbierać 9 mln zł (konto Fundacji Siepomaga). Były emocje! W końcu zolgensma została dopuszczona do użytku na świecie zaledwie w maju 2019 roku. Doświadczenia nie były więc zbyt duże.

  • Ale udało się i…?

– I lubelska klinika stała się liderem, jeśli chodzi o liczbę podań terapii genowej w Europie. Do tej pory wykonaliśmy 34 podania leku i z radością muszę podkreślić, że wszystkim tym dzieciom (poza jednym chłopcem, który tuż po terapii zachorował na COVID) ten lek odmienił życie, już po 4‑5 tygodniach widzieliśmy poprawę oceniając pacjentów w skalach funkcjonalnych. Lek działa, terapie genowe to zdecydowanie przełom w leczeniu SMA. Od 1 września br. zdiagnozowano już 4 dzieci z SMA, które są przygotowywane do podania terapii genowej.

  • Czy są pacjenci, którzy nie kwalifikują się do leczenia zolgensmą?

– Nie wszystkie dzieci mogą otrzymać terapię genową, ponieważ jej zastosowanie wiąże się z wystąpieniem działań niepożądanych, to np. wzrost enzymów wątrobowych czy spadek płytek krwi. Jeśli u pacjentów obserwujemy jakiekolwiek nieprawidłowości w funkcji wątroby, nerek czy zaburzenia układu krzepnięcia dyskwalifikuje to pacjenta od podania leku. W dniu podania leku dziecko nie może również prezentować cech infekcji. Dlatego każde z dzieci przed podaniem terapii genowej przechodzi szczegółowe badania.

  • Niestety kryteria, które przyjęło Ministerstwo Zdrowia wykluczają dzieci z SMA, które zachorowały przed 1 września…

– Te dzieci leczymy pozostałymi lekami, które są refundowane, przede wszystkim nusinersenem. Chociaż producent oraz dane literaturowe podają, że zolgensma najlepsze efekty daje, gdy pacjent nie przekroczy 13,5 kg masy ciała, a szczególnie dobre efekty są widoczne u pacjentów skąpo‑ i przedobjawowych. W UE lek został zarejestrowany dla dzieci nawet do wagi 21 kg, jednak u cięższych dzieci istnieje większe ryzyko wystąpienia działań niepożądanych w związku z ilością wprowadzonego leku (pamiętajmy, że nośnikiem prawidłowego genu jest wektor wirusowy). Mamy nadzieję, że z czasem uda się i nasz program rozszerzyć o te kryteria, które zawarte są w charakterystyce produktu leczniczego. W Polsce rodzi się rocznie ok. 30‑40 dzieci z SMA. Wiem, że obecnie w kraju trwa 28 zbiórek na zakup terapii genowej. Dzieci czekające na zolgensmę są leczone nusinersenem.

  • Czy Lublin jest nadal jedynym ośrodkiem podającym ten lek?

– Podania terapii genowej dotychczas realizowane były przede wszystkim w Lublinie. Kilka podań miało miejsce w Centrum Zdrowia Dziecka. Po wejściu w życie refundacji terapii genowej, program lekowy będzie również realizowany w innych ośrodkach neurologii dziecięcej.

Rdzeniowy zanik mięśni (spinal SMA) to rzadka, ciężka, postępująca choroba nerwowo‑mięśniowa, uwarunkowana genetycznie. U osób chorych, w konsekwencji mutacji genu SMN1, dochodzi do niedoboru białka SMN (survival motor neuron), które jest niezbędne dla funkcjonowania tzw. motoneuronów, czyli komórek nerwowych rogów przednich rdzenia kręgowego, odpowiadających za prawidłowe funkcjonowanie mięśni. W wyniku niedoboru białka SMN, motoneurony obumierają, a mięśnie zaczynają stopniowo słabnąć i ulegać zanikowi.