W lubelskim szpitalu pomoc znalazło dwoje wolontariuszy rannych podczas wojny w Ukrainie. To cywile, którzy znaleźli się w pobliżu frontu, bo dostarczali pomoc humanitarną.
Mężczyzna i kobieta zostali ranni w okolicach Bachmutu. Gdy wypakowywali z samochodu pomoc dla Ukraińców, obok wybuchł pocisk moździerzowy.
– Pocisk wybuchł bliżej kobiety, konieczna była amputacja jej goleni. Mężczyzna został ranny przez odłamek pocisku. Stan rannych jest stabilny. Są przytomni i kontaktowi. Transport rannych do SPSK 4 koordynowało Ministerstwo Zdrowia. Będą oni wymagali wysokospecjalistycznego leczenia, w tym leczenia ortopedycznego – informuje Alina Pospischil, rzecznik prasowy Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.
Po stronie ukraińskiej za przewóz i opiekę nad pacjentami odpowiadała fundacja Humanosh. We wtorek po południu ambulanse z rannymi przekroczyły granicę, gdzie czekał już na nich transport medyczny z Lublina.
Jak poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski, który odwiedził poszkodowanych wolontariuszy, ranni trafili do SPSK 4 w Lublinie ze względu na kompleksowość szpitala.
(oprac. jkg)
Fot. SPSK 4
2023-01-11
Zobacz również: