Targi mądrości w praktyce

Sukces frekwencyjny zaskoczył nawet organizatorów. Na Targi Studenckich Kół Naukowych działających na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie przyszły tłumy. Największym zainteresowaniem cieszyły się koła rozwijające umiejętności praktyczne.

Studenckie Towarzystwo Naukowe Uniwersytetu Medycznego w Lublinie zaprosiło na drugą edycję Targów Studenckich Kół Naukowych. Hala Sportowo‑Widowiskowa UM wypełniła się stoiskami, między którymi krążyli studenci. Rozmawiając z rówieśnikami mogli poznać specyfikę danego koła, dowiedzieć się jak wygląda jego działalność. Brali udział w warsztatach, oglądali pokazy.

– Jest około 60. stanowisk, które przygotowały koła i organizacje studenckie. Widzę, że ludzie wychodzą z ulotkami i do kół się faktycznie zapiszą. Sama byłam uczestnikiem poprzedniej edycji targów i dzięki nim dołączyłam do koła hematologii, onkologii i transplantologii. Wcześniej nie miałam pojęcia, że takie koło istnieje – mówi Sara Moqbil, przewodnicząca zarządu Studenckiego Towarzystwa Naukowego UM. Była dumna z efektu i bardzo chwaliła 30‑osobowy zespół, który włożył dużo pracy w przygotowanie i promocję czwartkowego wydarzenia.

Momentami na sali było kilkaset osób.

– Najczęściej pytają czym zajmujemy się w kole, czy jest możliwość przychodzenia na dyżury, czy kładziemy nacisk na praktykę. Studenci chcą się nauczyć chirurgii, dotknąć jej, zobaczyć. Zajęć klinicznych jest zawsze za mało, więc jeśli ktoś może w kontrolowanych warunkach usiąść i przez półtorej czy dwie godziny poćwiczyć na przykład zakładanie szwów pod okiem osób, które się na tym znają, to akurat warto. Myślę, że każdy rok jest dobry, żeby zacząć działać w kole. Nawet osoby po I roku mogą przychodzić uczyć się publikowania prac, szycia – mówi Mateusz Jasiński, student V roku, członek koła chirurgii ogólnej, który wyliczał, że w ciągu roku akademickiego członkowie koła uczestniczą w warsztatach z szycia podstawowego, rozszerzonego, z laparoskopii w chirurgii czy szkoleniach z postępowania z pacjentem na SOR‑ze .

Na uczestników targów na stoisku czekały zestawy do zakładania podstawowych szwów chirurgicznych. Budziły zainteresowanie, dwa krzesła zwykle były zajęte.

– Najwięcej osób jest z III roku, bo u nas na uczelni studenci wówczas mają radiologię jako przedmiot i zaczynają się tym interesować w szerszym zakresie – mówi o uczestnikach targów Ewa Kopyto, studentka VI roku wydziału lekarskiego, która udzielała informacji na stanowisku koła naukowego radiologów.

Tłumaczyła, że u nich najwięcej jest warsztatów z USG, bo te są najbardziej powszechne i wiele specjalności będzie potrzebować tych umiejętności. Nowi członkowie czują się u nich dobrze, wiele aktywności naukowych jest podporządkowanych temu by od zera pokazać co jak się robi. Najbliższe listopadowe spotkanie będzie poświecone pisaniu abstraktów.

Sama z kołem jest związana od II roku studiów i właśnie przekazała następcom funkcję zastępcy przewodniczącego.

Studentka pytana co jej dała działalność w kole wymienia dwie rzeczy. – Podstawowe umiejętności i wiedzę o świecie naukowym, jak to działa, jak stawiać pierwsze kroki w tworzeniu własnych badań, w takim praktycznym odniesieniu do medycyny. Po drugie, bardzo się angażowałam w organizację konferencji. To była okazja do zdobycia umiejętności życiowych. Praca z ludźmi, organizacja pracy, niesamowite doświadczenie, które zostaje na całe życie – dodaje.

Przy jej stoliku zatrzymał się Bartłomiej Kwiatkowski, student III roku tego samego wydziału, który przyznał, że już w zeszłym roku zapisał się do koła chemii medycznej i genetyki ale zastanawia się na radiologią, bo jest ciekawa. – Na III roku jest trochę więcej czasu, na II było go mniej, teraz będę się mógł tym zająć na poważnie – planuje przyszły lekarz, który będzie chciał działać w dwóch kołach naukowych.

Jak podkreślali organizatorzy wydarzenia, 27 października zaprezentowały się koła naukowe wszystkich sześciu wydziałów Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

(jkg)
Fot. Iwona Burdzanowska

2022-10-28


Zobacz również: