Wirus wpada w mech i… koniec

Japoński Urząd Patentowy opublikował patent półmaski antywirusowej z mchów. Za wynalazkiem stoi prof. Hazem Kalaji z Instytutu Biologii SGGW. Jego pomysł wykorzystuje zjawisko fotosyntezy i fakt, że mchy skutecznie absorbują wirusy powodujące infekcje górnych dróg oddechowych.

Profesor Hazem M. Kalaji (na zdjęciu) z Katedry Fizjologii Roślin Instytutu Biologii SGGW, nazywany jest doktorem House od roślin. Pochodzi z Syrii, jak sam wylicza, fizjologią roślin zajmuje się od trzydziestu lat. Mówi, że bada je tak, jak lekarze badają ludzi.

Z informacji przekazanej przez Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie wynika, że półmaska antywirusowa wielokrotnego użytku jest wykonana z mchów, które umieszczono w cienkiej warstwie przezroczystego materiału. Podczas noszenia maski przez człowieka odbywa się fotosynteza. Gdy użytkownik oddycha, mchy mają zapewnioną odpowiednią wilgotność i dwutlenek węgla. Mchy z kolei dostarczają człowiekowi tlen do oddychania.

Według naukowców półmaska powinna zatrzymać zarówno wirusy grypy, jak i koronawirusy. W ramach weryfikacji wynalazku przeprowadzono serię doświadczeń. Wykazały one, że warstwa mchów skutecznie poddała zniszczeniu kontaktowemu wirusy grypy. Taki sam mechanizm dotyczy całej maski, w której umieszczono mech lub jego składniki. Naukowcy sprawdzili, że maska skutecznie absorbuje wirusy powodujące infekcje górnych dróg oddechowych, takie jak koronawirus.

Jak podaje uczelnia na której pracuje profesor Kalaji, maseczka adsorbuje wirusa na podstawie różnicy ładunku elektrycznego (wirusy mają ładunek ujemny, a mchy dodatni). Następnie kapsydy lub otoczki białek wirusowych zostają przerwane, a nieszkodliwe już wnętrze rozpada się. Zgodnie z dostępną literaturą naukową prawdopodobnie mechanizm inaktywacji wirusów polega na zniekształceniu kapsydu białkowego poprzez adsorpcję ujemnie naładowanych białek na dodatnio naładowanej powierzchni, co ostatecznie prowadzi do uwolnienia niezakaźnego RNA.

Patent dotyczy półmasek antywirusowych wielokrotnego użytku, do stosowania przede wszystkim przeciwko wirusom grypy. Wirusy pochłaniają również wykonane z mchu elementy wentylacyjne do budynków i pojazdów. Współautorem wynalazku jest wirusolog dr. Seiya Sato, prezes firmy Green’s Green Ltd. oraz pracownik Uniwersytetu Farmacji i Stosowanych Nauk Przyrodniczych w Niigata (Japonia).

Opatentowana pod koniec zeszłego roku maska z mchami może być potraktowana jak powrót do idei XVII czy XVIII wiecznych ubiorów doktorów plagi. Nosili oni charakterystyczne maski z dziobami, wypełnionymi różnymi ziołami i cieczami. W założeniu taka ptasia maska miała chronić przed miazmatami, które ówcześnie uważano za przyczynę zarazy.

Obecnie prof. H. Kalaji wraz ze wspólnikiem czekają na opublikowanie zgłoszonych kolejnych dwóch patentów. Dotyczą one ekstraktu z roślin jako składnika cukierków antywirusowych oraz roztworu przeciw koronawirusowi do płukania jamy ustnej.

(oprac. jkg)
Fot. Materiały prasowe SGGW

2022-01-10


Zobacz również: