Lekarze zrzeszeni w Lubelskim Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców 22 stycznia br. zwrócili się do Ministra Zdrowia o działania, które pozwolą na bezpieczniejsze udzielanie świadczeń w przychodniach. Piąta fala i prognozowane ilości zakażeń sparaliżować mogą nie tylko szpitale ale również inne branże, w których nie da się funkcjonować bez zdrowych pracowników.
– Tak duża liczba osób zakażonych koronawirusem spowoduje, że wzrośnie ryzyko zakażeń w poradniach POZ, do których zarówno zakażeni jak i niezakażeni, zgłaszają się na wizyty osobiste. Bardzo ważne jest, żeby pacjenci zawsze umawiali się na wizytę, a nie przychodzili w sposób niezapowiedziany do poradni, w której jeśli są zakażeni mogą zakazić inne osoby albo odwrotnie. Wcześniejsze umawianie pozwala nam zwiększyć bezpieczeństwo pacjentów – mówi Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Ale samo wcześniejsze umawianie się teraz nie wystarczy.
Lekarze oczkują od ministra wprowadzenia przepisu nakazującego stosowanie maseczek co najmniej FFP2 podczas przebywania na terenie podmiotów opieki ambulatoryjnej, bo maseczka chirurgiczna niewystarczająco chroni przed zakażeniem omicronem – nowym wariantem wirusa. Wnioskują także o przekazanie z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych do przychodni maseczek FFP2, które otrzymywaliby pacjenci, zgłaszający się do poradni bez maseczki, w maseczce materiałowej albo chirurgicznej.
– Teraz ryzyko natrafienia na osobę zakażoną odmianą omicron jest zdecydowanie wyższe, dlatego powinniśmy wprowadzić szczególne środki ostrożności – podkreśla Tomasz Zieliński. – Taką ochronę zwiększa zaszczepienie trzema dawkami szczepionki, ale też stosowanie zasady maseczka, dystans, dezynfekcja.
Lekarze wnioskują także o kampanię medialną promującą zalecenie noszenia „lepszych” maseczek w placówkach ochrony zdrowia oraz o edukację, jak prawidłowo ich używać.
– Nasze działania mają na celu ograniczenie zakażeń wewnątrz poradni. Możemy rozdzielać pacjentów zakażonych od tych, którzy nie zgłaszają zakażenia, ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć, który pacjent nie przyznaje się do zakażenia albo ma lekki przebieg i nawet nie wie, że jest zakażony i może być zagrożeniem dla innych w poczekalni – mówi Marek Sobolewski, wiceprezes LZLR‑P.
Tomasz Zieliński parafrazuje przysięgę Hipokratesa mówiąc, że lepiej zapobiegać w POZ, niż leczyć pacjentów w szpitalach, w których brakować będzie miejsc i namawia ministra do sięgnięcia do zasobów RARS i przekazania maseczek dla personelu i pacjentów, bo w niektórych krajach maseczki FFP2 i FFP3 są jedynymi dopuszczonymi do stosowania w tej epidemii.
Zdaniem LZLR‑P maseczki, które pacjenci otrzymaliby w placówce POZ mogłyby być dla nich zabezpieczeniem podczas powrotu do domu, w tym w aptece lub sklepie, a także chronić innych ludzi napotkanych tego dnia, gdyby pacjent okazał się zakażony.
aa
2022-01-22
Zobacz również: