Sylwester był okazją do zdobycia funduszy na działalność w ochronie zdrowia. Przypominamy, jak lubelskie Pogotowie Ratunkowe blisko sto lat temu organizowało zabawy. Uczestnicy maskarad witali Nowy Rok ale także bawili się w czasie karnawału.
97 lat temu imieniny Sylwestra wypadał w środę. Na godz. 23 do sali ówczesnego kina Corso na maskaradę zapraszało Pogotowie Ratunkowe. Wydarzenie musiało być organizowane z rozmachem, bo Corso było eleganckim miejscem.
Pogotowie Ratunkowe było wówczas młodą instytucja, działało od siedmiu lat a siedzibę dostało od miasta na parterze Ratusza, wówczas zwanego Magistratem. Fundusze na działalność były potrzebne, choć podstawowym źródłem utrzymania były składki członków Towarzystwa „Pogotowie Ratunkowe” w Lublinie, a wraz z upływem czasu dotacje miejskie. Rok wcześniej, czyli w 1923, w efekcie wielkiej akcji społecznej kupiono nowy konny ambulans. Pojazd nazywał się „Wanda” a zrobiła go lubelska firma „Paszowski i Janociński”.
Na stronie Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego SPZOZ w Lublinie jest cennik usług jakie świadczyło dawne Pogotowie Ratunkowe. Ciekawie wypada porównanie ówczesnego kosztu przewiezienia pacjenta na lekarskie zlecenie – 5 zł, z ceną wstępu na zabawę – również 5 zł.
Po kinie Corso, które działało w budynku przy ul. Radziwiłłowskiej 3 nie ma śladu. W tym miejscu jest trawnik i chodnik. Ale po zabawie organizowanej na przełomie 1924/1925 roku przez Pogotowie Ratunkowe ślad został. Maskarada trwała do 7 rano, a gdy starszy przodownik Wójcik robił inspekcję zakamarków kinoteatru Corso znalazł pod sceną parę, Wł.M. oraz pannę W.S. Historię opisał redaktor „Expressu Lubelskiego” Józef Czechowicz, który relacjonował: Wśród dwustu kilkudziesięciu osób znajdujących się na sali, trafiła się parka, której atrakcje obmyślane przez organizatorów nie wystarczyły. Młodzi udali się w poszukiwaniu wrażeń po chwiejnych i wątłych schodkach aż pod scenę i tam w ciemnościach usiłowali stworzyć sobie własna zabawę z zupełnie indywidualnym programem. Epilog historii trudny do przewidzenia: może sprawa sądowa, może małżeństwo, może ucieczka do Ameryki… Co można pewnego powiedzieć? Na dwoje babka wróżyła!. Notatka ukazała się 13 stycznia 1925 roku.
(jkg)
Plakat z 1924 roku, ze zbiorów Biblioteki Narodowej
2021-12-27
Zobacz również: