Zdrowa i śliczna młoda dama przyszła na świat w ambulansie. Ratownicy‑położnicy z Krasnobrodu chwalą się szczęśliwym wydarzeniem. – Jeszcze nie ma imienia – mówi mama dziewczynki. Obie są w szpitalu w Tomaszowie Lubelskim i czują się dobrze
Plan był taki, że kobieta, do której wezwano karetkę miała zostać przetransportowana do szpitala w Tomaszowie Lubelskim. – Jechaliśmy do niej z Krasnobrodu, z podstacji zamojskiego pogotowia. To około 15 km i czekała nas 25 km trasa do Tomaszowa. Ale nie dojechaliśmy, wyboista droga zrobiły swoje – opowiadają ratownicy Ewa Terejko i Piotr Detko, z ambulansu L0410, którzy akurat wtedy mieli dyżur i dostali to zlecenie wyjazdu.
Zatrzymali karetkę w bezpiecznym miejscu, gdzieś w połowie drogi i przygotowali się do przyjęcia porodu. – Jednak akcja porodowa się zatrzymała i ruszyliśmy dalej w stronę Tomaszowa. Pacjentka, która uprzedzała, że swoje pierwsze dziecko rodziła kwadrans, urodziła tuż przed szpitalem. Położna, która do nas weszła przecięła pępowinę. Resztą zajęto się już w szpitalu. My tylko zapisaliśmy godzinę przyjścia na świat dziewczynki. 24 minuty po północy – relacjonują ratownicy wydarzenia z nocy z 3 na 4 stycznia.
Ewa Terejko jest ratownikiem trzy lata i pierwszy raz miała okazję przyjąć poród. Piotr Detko pracuje w pogotowiu ponad 20 lat i dopiero drugi raz był w takiej sytuacji. Jak tłumaczą ratownicy, urodziny w ambulansie zdarzają się bardzo rzadko, dla nich są radością i odskocznią od codziennych przykrych i ciężkich sytuacji. Choć oczywiście rozumieją, że dla rodzącej to był dodatkowy stres i powód do obaw o przebieg porodu.
– Czujemy się dobrze, córka jeszcze nie ma imienia. Zastanawiamy się czy będzie Blanka czy Eliza – mówi pani Ewelina, mama dziewczynki.
Obie są Oddziale Noworodkowym w Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Tomaszowie Lubelskim, którym kieruje lek. med. Maria Kościk‑Romaszko a położną koordynującą jest Dorota Piwko.
(jkg)
2021-01-07
Zobacz również: