Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Lublinie potrzebuje środków ochrony osobistej. ‑ Najbardziej potrzebne są nam teraz maseczki z filtrem np. FFP 2, FFP3 lub N95 oraz wzmocnione fartuchy – mówi Jolanta Niewiedzioł, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w USD w Lublinie. – W naszym szpitalu leczymy małych pacjentów, z którymi przebywają rodzice lub opiekunowie. Zabezpieczeń osobistych potrzebujemy więc naprawdę sporo.
W szpitalu dziecięcym leczonych jest teraz ok. 90 małych pacjentów. Chorzy, którzy tu przyjeżdżają, a ich stan budzi wątpliwości trafiają na tzw. oddział przejściowy, do czasu otrzymania wyniku testu. – Nie mieliśmy na szczęście pacjentów z dodatnim wynikiem – mówi doktor Jolanta Niewiedzioł.‑ Ale musimy zachowywać szczególne środki ostrożności, bo mamy pacjentów na oddziale onkohematologii i jesteśmy jedynym szpitalem w województwie, który ma intensywną terapię dla dzieci.
Dlatego ważne jest by nie brakowało środków ochrony osobistej dla personelu i pacjentów.
Jeśli ktoś chciałby dostarczyć środki ochrony poszukiwane przez szpital może skontaktować się z sekretariatem USD albo zdeponować je w punkcie kontrolnym przy wejściu głównym do szpitala.
dm (Medicus)
2020-04-10
Zobacz również: