MEDICUS 11/2014
WZW B to choroba zawodowa pracowników ochrony zdrowia
WZW typ A w odwrocie
Każdego roku na świecie rejestruje się 1,4 mln przypadków żółtaczki typu WZW A.
Choroba powszechnie występuje w krajach o niskim standardzie sanitarno-higienicznym (Azja, Afryka, Ameryka Południowa). Polska w latach 70. stanowiła obszar o wysokiej endemiczności (zapadalność ok. 200/100 000). Obecnie rejestrowanych jest jedynie kilkadziesiąt (w przypadku epidemii kilkaset) przypadków w ciągu roku. Wiele z nich to zachorowania importowane z rejonów o wysokiej endemiczności. Istnieje również realne ryzyko epidemii WZW A w związku z zachorowaniami wśród imigrantów. Taką sytuację mieliśmy w województwie lubelskim w 2008 r., kiedy wystąpiły liczne zachorowania na ostre WZW A w Ośrodku dla Uchodźców, a następnie zachorowania wśród obywateli polskich z okolicznych wiosek.
Gwałtowny spadek liczby zakażeń na przestrzeni ostatnich 20–30 lat spowodował jednak wzrost liczby osób wrażliwych na zakażenie HAV. Jak wskazują wyniki ostatnich badań, ponad 92% populacji w 15 r.ż. nie posiada przeciwciał ochronnych. Jedyną metodą uchronienia się przed infekcją, oczywiście poza przestrzeganiem higieny, jest szczepienie ochronne.
WZW typ B nadal groźne
Na świecie żyje ponad 2 mld ludzi zakażonych HBV, wśród nich około 350 milionów wykazuje cechy infekcji przewlekłej. Rocznie rejestruje się około 4 mln przypadków ostrego WZW B, zwłaszcza w krajach, gdzie szczepienie nie jest postępowaniem rutynowym. 1 milion osób umiera z powodu konsekwencji zakażenia HBV – czy to powikłań ostrego WZW B, czy też częściej – konsekwencji odległych (marskości czy pierwotnego raka wątroby). Po wprowadzeniu szczepień w latach 1993–2001 nastąpiło aż 5-krotne zmniejszenie zachorowań. W długim okresie 1985–2004 w Polsce obserwowano spadek liczby zachorowań z 16763 do 1570 (o 91%). Nadal problemem pozostają pacjenci przewlekle zakażeni HBV, gdyż konsekwencje zakażeń HBV są groźne dla pacjenta oraz niezwykle kosztowne dla budżetu.
Dostępna terapia anty-HBV nie prowadzi do eradykacji wirusa, a jedynie do zmniejszenia intensywności replikacji. Jest to związane z faktem obecności w komórce wątrobowej pozajądrowego fragmentu materiału genetycznego (ccc DNA), który nie poddaje się eradykacji przy pomocy dostępnych leków. Pewne nadzieje niesie terapia interferonem pegylowanym alfa, ale odsetek odpowiedzi nie jest zadowalający. Terapia ta jest również niezwykle kosztowna, a przy leczeniu lekami doustnymi trudne jest określenie długości terapii (możliwe, że do końca życia). Jednak odpowiednie stosowanie leków pozwala na uniknięcie niekorzystnych następstw zakażenia (marskość wątroby i rak wątrobowokomórkowy), poprawia jakość życia, a z uwagi na dobry profil bezpieczeństwa stosowanych analogów nukleotydowych i nukleozydowych i ich nieskomplikowane dawkowanie (raz dziennie) nie stanowi dużego obciążenia dla pacjenta. Niestety, w przeciwieństwie do zakażenia wirusem typu C, szanse na opracowanie terapii eradykacyjnej są w chwili obecnej niewielkie. W najbliższej przyszłości pewne nadzieje wiąże się z wprowadzeniem do badań proleku tenofowiru (Tenofovir alafenamide fumarate, TAF), którego bezpośrednia aktywność w wątrobie pozwoli wyeliminować działania ogólnoustrojowe.
– Pomimo powszechnej dostępności efektywnych i bezpiecznych szczepień przeciwko WZW B – jak mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz – co roku do Kliniki Chorób Zakaźnych UM w Lublinie trafiają pacjenci z ostrym zakażeniem
HBV. Jednak u kilku procent osób szczepionych w sposób prawidłowy, nie dochodzi do wytworzenia odporności i są one nadal wrażliwe na infekcję. Dlatego też konieczne jest sprawdzenie obecności przeciwciał anty-HBs po ostatniej dawce szczepionki. WZW B jest uznawane za chorobę zawodową pracowników służby zdrowia, jednakże regulacje w tym zakresie są nieco odmienne od obowiązujących w WZW C. Pracownicy są zobowiązani poddać się szczepieniom, a celowe unikanie szczepień może stanowić barierę w uzyskaniu statusu choroby zawodowej. Należy pamiętać, że zaraźliwość HBV jest zdecydowanie najwyższa spośród wszystkich wirusów krwiopochodnych (HCV, HIV), a droga zakażenia nie ogranicza się do zabiegów z przerwaniem ciągłości skóry. Istnieje również możliwość transmisji u fryzjera, kosmetyczki, w salonach tatuażu itp., drogą seksualną i drogą horyzontalną (możliwa oddechowa, dospojówkowa, przy masywnym kontakcie ze śliną pacjenta, zwłaszcza zanieczyszczoną krwią). Według różnych opracowań ta droga może stanowić nawet ponad 30% zakażeń.
Tym większe znaczenie ma powszechne stosowanie szczepień przeciwko WZW B. Koszt trzech dawek to kwota około 120–150 zł. Koszt choroby jest znacznie wyższy, łącznie z możliwością zapłacenia ceny najwyższej – własnego życia.
Jerzy Jakubowicz