MEDICUS 6-7/2014
Podróże seniorów
Podróżą, według „Słownika języka polskiego” jest przebycie drogi od miejsca do miejsca.
Przybywa nam lat i jesteśmy coraz mniej mobilni. Nasza codzienność zamyka się w kręgu najbliższej miejscowości, pobliskich ulic, a niekiedy tylko czterech ścian domu. Tym większą przyjemnością były dla nas wyjazdy poza Lublin, organizowane przez Komisję ds. Emerytów i Rencistów Lubelskiej Izby lekarskiej poprzedniej kadencji (lata 2009–2013).
W latach 2010 i 2011 byliśmy w Warszawie u Fryderyka Chopina i na Powązkach, na Roztoczu i na wschodnich rubieżach – „Śladami przeszłości – Nadbużańskie klimaty”.
Pod znakiem podróży upłynęły nam zwłaszcza ostatnie dwa lata (rok 2012–2013). Ich głównym pomysłodawcą i organizatorem był przewodniczący komisji, kol. Andrzej Nowiński, ale działał nie tylko sam, pomagali mu i inni.
Nasza pierwsza wycieczka roku 2012 „Majówka na Podlasiu” była zorganizowana wspólnie z delegaturą Lubelskiej Izby Lekarskiej w Białej Podlaskiej.
Wycieczkę do Zamościa w czerwcu tegoż roku świetnie zorganizował kol. Wojciech Citkowski (Zamościanin z urodzenia i serca). W programie było: zwiedzanie muzeum (z historią rodu Zamojskich i miasta), spacer po Starówce, zwiedzanie zabytków z murami obronnymi włącznie. Byliśmy w Rotundzie (miejscu kaźni Polaków w okresie okupacji niemieckiej), na liście więzionych tam osób jedna z koleżanek znalazła nazwisko kolegi ze szkolnej ławy. Po obiedzie odpoczywaliśmy w cieniu zieleni w towarzystwie zwierzaków z zamojskiego zoo.
W sierpniu pojechaliśmy do Sandomierza. Większość uczestników zwiedzała
miasto i jego zabytki (łącznie z trasą podziemną) z przewodnikiem. Sandomierz ze względu na ukształtowanie terenu jest miastem trudnym do zwiedzania. Dzięki opiekuńczości kol. Andrzeja Nowińskiego, także my, niepełnosprawni, mogliśmy zwiedzić miasto wynajętym turystycznym meleksem. Warto wspomnieć, że obiad jedliśmy w „Gospodzie pod Ciżemką”, w lokalu istniejącym w tym miejscu od ponad 400 lat.
Niestrudzona Ela Kuszewska dwukrotnie zorganizowała nam (w lipcu 2012 i lipcu 2013 r.) wyjazdy do Wojciechowa – królestwa kowali. Oglądaliśmy zabytkową kuźnię i pracę kowala – artysty, który z kawałka żelaza potrafił wyczarować zaplanowany kształt. W programie były też wieża ariańska i muzeum kowalstwa, prywatne zoo i mini skansen. Obiady (z potrawami charakterystycznymi dla Lubelszczyzny) serwowały panie Maria i Małgosia w gospodarstwie turystycznym „Zagroda Wojciechowska”. Towarzyszyła nam jednoosobowa kapela pana Jana Mirosława. Posiłki kończyły się wspólnym śpiewaniem i tańcami na łące.
Rok 2013 rozpoczęliśmy w maju wyjazdem do Szkoły Orląt w Dęblinie. W Muzeum Lotnictwa jeszcze raz przeżywaliśmy chwałę polskich lotników z okresu drugiej wojny światowej. Mogliśmy też z bliska obejrzeć i dotknąć samolotów wojskowych.
Wycieczki po ziemi lubartowskiej zaplanowali i precyzyjnie zorganizowali Teresa i Leszek Bobiarscy (mieszkają w Lubartowie). W czerwcu byliśmy w pięknej jak zawsze Kozłówce, niektórzy po raz enty, ale piękna nigdy za dużo. W drodze powrotnej obejrzeliśmy w Lubartowie barokowy kościół p.w. św. Anny i pałac Sanguszków z salą rycerską i portretami dawnych właścicieli. Ciekawostką był dom, w którym jedliśmy obiad – odbudowana dawna mykwa żydowska.
W sierpniu pojechaliśmy do Woli Przybysławskiej, miejsca urodzenia Henryka
Sienkiewicza. Jego muzeum mieści się w zrekonstruowanym dworku rodziny pisarza. Część osób wspięła się na kopiec poświęcony pamięci Sienkiewicza; powstał on w latach 30. ubiegłego wieku, usypany z ziemi przywiezionej przez Polaków z różnych stron – nie tylko z całej Polski, ale i z różnych stron świata. Byliśmy też w Woli Gułowskiej w klasztorze o.o. karmelitów z piękną barokową bazyliką i kryptą w podziemiach, gdzie spoczywają prochy dawnych braci zakonnych.
Ostatnią podróżą roku 2013 była wycieczka do Czarnolasu, do Jana Kochanowskiego. Jakże pięknie brzmiały strofy wierszy poety czytane przez Elę Kuszewską na tle gobelinu z podobizną autora. W drugiej części tego wyjazdu było zwiedzanie Janowca: m.in. zamku i muzeum z makietą dawnej budowli, ukazującą świetność rodu Tarłów; dworu Moniaków z wyposażeniem dworku szlacheckiego z XIX w., a także skansenu z muzeum dawnych narzędzi rolniczych. Z wysokiej skarpy podziwialiśmy meandry Wisły i uroczy widok Kazimierza po drugiej stronie rzeki.
Podróżami do świata kultury można nazwać nasze wspólne wyjścia do teatru, na koncerty i do kina, organizowane przez Krysię Kędziorową, Marię Garbalską i Elżbietę Kałakucką.
To krótkie przypomnienie pracy Komisji ds. Emerytów i Rencistów w ubiegłej kadencji Lubelskiej Izby Lekarskiej jest formą podziękowania tym wszystkim Koleżankom i Kolegom, dzięki którym nasze szare życie emerytów stało się bardziej ciekawe i kolorowe.
Oddzielne podziękowanie należy się także Prezydium oraz Radzie Okręgowej Lubelskiej Izby Lekarskiej. To dzięki funduszom przyznanym komisji możliwe było częściowe dofinansowanie tych wszystkich wymienionych imprez.
Wiesława Majczakowa
Lekarze seniorzy z wizytą w Czarnolesie…
…i w Lubartowie