MEDICUS 05/2014
Zamojski Szpital Niepubliczny
W domowej atmosferze leczyć łatwiej
Oddział hematologii w Zamojskim Szpitalu Niepublicznym już w pierwszych tygodniach działania ogólnopolskiego rankingu Onkomapa zajął czwarte w kraju miejsce wśród przyjaznych pacjentom ośrodków onkologicznych. O tak wysokiej lokacie zdecydowały głosy pacjentów.
Portal www.onkomapa.pl (do końca kwietnia zarejestrował 190 tys. odsłon) umożliwia dokonywanie wielopłaszczyznowej oceny nie tylko samego ośrodka onkologicznego, ale także personelu medycznego. Pacjenci i ich bliscy mogą wypełnić on-line ankietę, wyrażając własną opinię na temat danej placówki czy lekarza.
– Tak wysoka pozycja to dla nas wielkie wyróżnienie, tym większe, że oddział nie należy do ośrodków z dużych, uniwersyteckich miast – podkreśla Sławomir Górnik, ordynator oddziału hematologii. – Przed nami na liście rankingowej znalazł się Szpital Kliniczny Śląskiego Uniwersytetu w Katowicach, Klinika Onkologiczna MSW w Warszawie i Klinika Onkologii i Radiologii w Gdańsku.
Już krótki spacer po oddziale robi wrażenie, zarówno panującą tu wręcz domową atmosferą, jak i estetyką. Pastelowe ściany, na korytarzach kolorowe meble, na ścianach artystyczne zdjęcia, są książki na półkach, internet…
– Od razu zaznaczę, że oddział mieści się w najstarszym, liczącym ponad 100 lat budynku szpitala. I wiele starań musieliśmy włożyć, aby urządzić tu nowoczesny oddział dla chorych na nowotwory krwi. Ale warto było – mówi szef hematologii. Od niedawna oddział powiększył się o dodatkowe piętro i teraz hematologia „urzęduje” na dwóch piętrach budynku, który przeszedł generalny remont (jego koszt to ponad 1,6 mln złotych, z czego dotacje z funduszy europejskich to ok. 580 tys. zł i PFRON-u 130 tys. zł). Bardzo pomogło też lokalne Stowarzyszenie Pomocy Chorym na Nowotwory Krwi, które niemal 200 tys. złotych zainwestowało w sprzęt.
– Dodatkowe piętro pozwoliło nam istotnie zwiększyć ilość łóżek – do 34. Oddział ma 4 izolatki (2- i 1-osobowe), a także trzyłóżkową salę intensywnej opieki medycznej. Zabiegi aferez (erytro-, leuko- i plazmaferezy) wykonujemy za pomocą własnego separatora komórkowego. Chorzy korzystają też z chemioterapii w trybie dziennym. Dla nich działa sala z pięcioma stanowiskami do podawania leków we wlewach dożylnych i wstrzyknięciach. W ramach pobytu dziennego chorzy mają do dyspozycji odrębną salę z wygodnymi fotelami i telewizją. – Tzw. jednodniówki to ponad 70 nawet do 100 pacjentów miesięcznie – mówi Górnik i dodaje, że inwestycje były konieczne, bo jest coraz więcej chorych. – Rocznie leczymy około 400 osób z chorobą nowotworową! 30 lat temu ostrą białaczkę diagnozowaliśmy jeden-, dwa razy w roku, dzisiaj odnosi się to do tygodnia. Lawinowo przybywa też pacjentów z innymi białaczkami i chłoniakami, jest sporo pacjentów ze szpiczakami, zespołami mieloproliferacyjnymi, zespołami mielodysplastycznymi. Mamy też pacjentów z zaburzeniami krzepnięcia krwi, niedokrwistościami itp. Obecnie miesięcznie hospitalizujemy około 180 pacjentów.
Na oddziale stosowane są wszystkie dostępne rodzaje chemioterapii oraz immunoterapii. Realizowane są też wszystkie „hematologiczne” programy lekowe NFZ i program terapeutyczny chemioterapii niestandardowej. – Do tzw. kompleksowego leczenia nowotworów w Zamościu brakuje nam tylko ośrodka radioterapii, ale mogę powiedzieć, że trwają intensywne prace nad doprowadzeniem do powstania takiego ośrodka w ciągu dwóch najbliższych lat – podkreśla Sławomir Górnik, który ma jeszcze jedno życzenie: – Bardzo chciałbym powiększyć kadrę naszego oddziału – obok mnie na oddziale pracuje jeszcze tylko jedna osoba ze specjalizacją z hematologii; dwóch kolejnych lekarzy dopiero specjalizuje się. Z całą pewnością jest nas za mało, a oddział znajduje się na liście ministerialnej jednostek uprawnionych do prowadzenia specjalizacji z hematologii.
Anna Augustowska