Lekarzu, bądź ostrożny!

MEDICUS 5-6/2013

Lekarzu, bądź ostrożny!

Lekarze coraz częściej mają do czynienia z agresywnymi, roszczeniowymi postawami pacjentów i ich rodzin. Powszechnie panuje przekonanie, że pacjent dowieziony do szpitala nie ma prawa umrzeć bez względu na stan zdrowia. A jeżeli zgon nastąpił, to często według rodziny winien jest lekarz, bo źle leczył, źle opiekował się pacjentem. Sytuacja bywa szczególnie trudna, gdy pacjent umiera nagle, np. w wyniku zawału czy udaru, a według otoczenia wcześniej był w świetnym stanie zdrowia.

Nasila się zjawisko, dawniej znane tylko na Zachodzie, wysuwania roszczeń finansowych za popełnione, prawdziwe lub nie, błędy w sztuce lekarskiej. Jak pisała niedawno „Gazeta Wyborcza”, żona pacjenta, który zmarł na zawał, pomimo umorzenia sprawy przez prokuraturę, wystąpiła o odszkodowanie w wysokości 3 mln zł. Można się obawiać, że wysokość żądań będzie nadal rosła. Aby mieć większą szansę na sukces, przezorne rodziny pacjentów zawczasu zbierają „dowody rzeczowe” – filmują chorych, ich karty chorobowe, zmiany opatrunków, nagrywają rozmowy personelu medycznego, zadają pytania, czy np. rokowanie jest dobre, by w przypadku pogorszenia stanu zdrowia pacjenta mieć „niezbity” dowód na błędy i zaniedbania. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że chorzy lub ich rodziny szkolą (?) się w wiedzy medycznej w internecie. W oparciu o te informacje stawiają diagnozę, zgłaszają propozycje leczenia i żądają od lekarza, aby realizował ich pomysły na leczenie. Krytyka tych pomysłów przez lekarza wywołuje niezadowolenie, a często agresję i zarzut działania na szkodę pacjenta.

Próba odpowiedzi, jak się zabezpieczyć przed tego rodzaju zagrożeniem jest bardzo trudna. Trudno, by lekarz reagował identycznie jak rodzina pacjenta, i zamiast przy przyjęciu chorego do szpitala diagnozować i leczyć pacjenta wykonywał zdjęcia i nagrania, bo może to doprowadzić do sytuacji absurdalnych. Na pewno jednak w interesie lekarza jest prowadzenie bardzo dokładnej dokumentacji pacjenta, udzielanie wyważonych informacji pacjentowi i jego rodzinie, zwłaszcza co do przewidywanego rokowania. Nie powinniśmy prowadzić dyskusji medycznych w obecności chorych i ich rodzin. W przypadku zaistnienia kontrowersyjnych sytuacji należy zapisać nazwiska potencjalnych świadków. Być może, w sytuacjach skrajnych, skorzystać jednak z własnego telefonu komórkowego i dla własnego bezpieczeństwa niektóre naganne zachowania nagrać i sfotografować. Ale na pewno należy każdy przypadek potraktować bardzo indywidualnie. A w sytuacji ostrego konfliktu warto też szukać rady i oparcia u Rzecznika Praw Lekarza, powołanego przy Lubelskiej Izbie Lekarskiej.

Jerzy Jakubowicz