MEDICUS 11/2012
Trudna droga do specjalizacji
Minister Zdrowia przyznał dla województwa lubelskiego 202 miejsca rezydenckie w jesiennej sesji kwalifikacyjnej, co daje nam piątą lokatę w skali kraju. Liczba miejsc szkoleniowych w systemie pozarezydenckim w obecnej sesji dla lekarzy i lekarzy dentystów w specjalnościach podstawowych wynosi 238 – dla lekarzy bez specjalizacji oraz 145 – dla lekarzy posiadających odpowiednie specjalizacje. Liczba miejsc szkoleniowych na specjalizacje szczegółowe wynosi 57.
Pisząc o trudnej drodze kandydata na specjalistę mam na myśli trudności w uzyskaniu szybkiej informacji o aktualnych wolnych miejscach szkoleniowych, brak rezydentur na specjalizacje szczegółowe oraz od wielu miesięcy brak chętnych na niektóre kierunki specjalizacyjne. Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie specjalizacji lekarzy i lekarzy dentystów stanowi, że szkolenie specjalizacyjne w ramach rezydentur może odbywać wyłącznie lekarz nie posiadający I lub II stopnia specjalizacji, lub tytułu specjalisty.
W bieżącej sesji jesiennej najwięcej miejsc rezydenckich przyznano na psychiatrii (35), medycynie rodzinnej (25), chorobach wewnętrznych (25), anestezjologii (12), ortopedii (10), pediatrii (10), rehabilitacji medycznej (10). Jednak same liczby przyznanych miejsc rezydenckich niewiele mówią o zakresie szkolenia specjalistów w poszczególnych dziedzinach. Na kardiologii tej jesieni jest tylko jedna rezydentura, a na okulistyce dwie. Ale, jak mówi prof. Andrzej Wysokiński, kierownik Kliniki Kardiologii, w samym Lublinie obecnie szkoli się około 50 przyszłych kardiologów. Podobnie informację o dwóch rezydenturach skomentował prof. Tomasz Żarnowski, kierownik Kliniki Okulistyki i konsultant w dziedzinie okulistyki: „Szkolimy kilkudziesięciu lekarzy, prawie najwięcej w Polsce, ale nasze możliwości obecnie znacznie się zmniejszyły z powodu 2-letniego remontu klinik”. Dlatego czas najwyższy, aby w każdym województwie powstał bank informacji, ile jest miejsc szkoleniowych i ilu lekarzy aktualnie szkoli się w danej specjalności. To dopiero pozwoli na ocenę, w jakich specjalnościach grozi nam luka pokoleniowa.
W tegorocznej sesji wiosennej aż w 14 specjalnościach było więcej chętnych lekarzy na szkolenie niż miejsc rezydenckich, a były to m.in. anestezjologia, choroby wewnętrzne, kardiologia, neonatologia, okulistyka, pediatria, radiologia. Ale aż w 11 specjalnościach lekarze nie złożyli ani jednego wniosku o rozpoczęcie specjalizacji, w tym m.in. w chirurgii ogólnej, medycynie nuklearnej, medycynie pracy, medycynie sądowej, mikrobiologii lekarskiej, patomorfologii. Czas najwyższy, aby Ministerstwo Zdrowia (we współpracy z samorządem lekarskim) przyjrzało się tej niepokojącej sytuacji i podjęło decyzję o ewentualnej likwidacji niektórych specjalności, jeżeli są niepotrzebne lub wprowadziło system skutecznych zachęt, także finansowych, dla lekarzy wybierających mało atrakcyjne specjalizacje.
Jerzy Jakubowicz