MEDICUS 8-9/2012
Nasze wyliczenia są rzetelne
z dr hab. Elżbietą Starosławską, dyrektorem COZL im. św. Jana z Dukli, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie onkologii klinicznej, rozmawia Jerzy Jakubowicz
• W ostatnich dniach maja 2012 r. w ogólnopolskiej „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł sugerujący, że koszty leczenia raka piersi w województwie lubelskim są jedne z najwyższych w Polsce przy porównywalnych efektach leczenia.
– Artykuł w „Gazecie Wyborczej” był bardzo krzywdzący i dziwny, bo informacja odnosiła się tylko do województwa lubelskiego, Podlasia oraz Świętokrzyskiego, czyli Ściany Wschodniej. Jako konsultant wojewódzki w dziedzinie onkologii klinicznej stwierdzam, że informacje, które były podane w „Gazecie Wyborczej” co do leczenia rozpoznanego raka piersi w 2010 r., były nieprawdziwe. Dane zebrane w naszym województwie świadczą o tym, że koszt leczenia 1 pacjentki w tym wskazaniu medycznym nie przekroczył 20 tys. zł, a nie – jak podano w artykule – ponad 40 tys. złotych!
W 2010 r. w COZL leczonych było 370 pacjentek z nowo rozpoznanym rakiem piersi (opisanym w „GW”), ale były również leczone pacjentki z rakiem piersi rozpoznanym w 2009 r. i 257 pacjentek z przerzutowym rakiem piersi. U około 20% pacjentek z rakiem piersi występuje nadekspresja receceptora HER 2. W tym typie nowotworu, zgodnie ze standardami, prowadzimy leczenie herceptyną. Każda z tych grup pacjentek wymaga innego leczenia, ale chcę podkreślić, że wszystkie metody leczenia stosujemy zgodnie z wymaganiami nie tylko Polskiej Unii Onkologii, ale i standardami międzynarodowymi.
• Koszt leczenia raka piersi w zależności od typu nowotworu i zaawansowania choroby jest bardzo różny.
– Po naszych bardzo dokładnych wyliczeniach stwierdziliśmy, że średni koszt leczenia 1 pacjentki z rakiem piersi w 2010 r. wyniósł 18 543,47 zł, więc jak tu można mówić o kwocie ponad 40 tys.?! W 2009 r. rozpoznano rak piersi u 307 kobiet, koszt ich leczenia radykalnego, które kończyliśmy w 2010 roku, wyniósł 32 519,19 zł. W 2010 roku było więcej pacjentek leczonych herceptyną z rozpoznanym rakiem piersi w 2009 roku niż pacjentek z rozpoznanym rakiem piersi w 2010 roku.
• Najdroższe jest leczenie pacjentek paliatywnych.
– Leczenie tych pacjentek (było ich 250 w 2010 r.) jest zawsze droższe, bo z reguły są hospitalizowane, często mają przerzuty narządowe i/lub do kości. W ich leczeniu niezbędna jest chemioterapia i/lub immunoterapia i/lub radioterapia. U paliatywnych pacjentek z nadekspresją receptora HER 2 stosuje się też herceptynę i inne drogie leki zgodnie ze wskazaniami medycznymi, m.in. lapatinib, avastin – celowane, kosztochłonne leczenie. Ale koszt leczenia nawet tych pacjentek nie przekroczył 42 tys. zł i wyniósł 41 308 zł. Podkreślam, że taki koszt leczenia dotyczył tylko paliatywnych pacjentek.
• Reakcja pani na ten krzywdzący artykuł była natychmiastowa.
– Musiałam ostro zareagować, bo ten artykuł nie tylko wystraszył pacjentów, ale podważył nasz autorytet i wiarygodność ośrodka. A my mamy znakomitych specjalistów, którzy posiadają świetne wykształcenie, wiedzę, doświadczenie i w niczym nie ustępują specjalistom z innych regionów, a nawet z zagranicy. Za to pomówienie nikt nas nie przeprosił, a nie wierzę, że wzięło się ono ot tak, samo z siebie.