MEDICUS 8-9/2012
Dynamicznie i naukowo
z prof. Andrzejem Wysokińskim, kierownikiem Kliniki Kardiologii PSK 4, rozmawia Anna Augustowska
• Zaledwie w marcu br. Klinika Kardiologii gościła światowej sławy kardiologów inwazyjnych z Japonii, Niemiec i Włoch, a już w maju Lublin stał się na kilka dni stolicą polskiej echokardiografii. Dużo się dzieje.
– To prawda, staramy się, aby docierały do nas wszelkie nowości. Stąd marcowe warsztaty poświęcone udrażnianiu przewlekłych okluzji tętnic wieńcowych i majowa – już czternasta – Ogólnopolska Konferencja Sekcji Echokardiografii Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, która zgromadziła ponad 800 lekarzy z całego kraju, a także gości z Ukrainy. To coroczne spotkanie lekarzy zajmujących się echokardiografią, najliczniejszej sekcji Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Już tradycyjnie, poświęcona była najnowszym osiągnięciom technologicznym i naukowym w dziedzinie echokardiografii oraz jej zastosowaniom praktycznym w konkretnych sytuacjach klinicznych.
Konferencja była doskonałą płaszczyzną dla wymiany doświadczeń i dyskusji nad trudnymi przypadkami z codziennej praktyki lekarskiej. Stała się okazją do pogłębienia wiedzy, zarówno dla doświadczonych echokardiografów, jak i tych, którzy dopiero rozpoczynają naukę tej fascynującej techniki diagnostycznej.
• Klinika Kardiologii ciągle się rozwija. Także w tym roku przeprowadzono tu nowatorskie zabiegi leczenia migotania przedsionków.
– Migotanie przedsionków jest najczęstszą, poza pobudzeniami dodatkowymi, postacią zaburzeń rytmu serca; częstość występowania szacuje się na 1-2% ogólnej populacji i zwiększa się ona z wiekiem, osiągając wartość 5-15% w populacji powyżej 80. roku życia. Ocenia się, że AF występuje u 6 milionów mieszkańców kontynentu europejskiego. Co więcej, w ostatnich dekadach częstość występowania AF wzrasta, co wynika ze „starzenia się” europejskiej populacji i prawdopodobnie podwoi się w ciągu nadchodzących 50 lat. Dlatego nauka szuka wciąż skuteczniejszych metod leczenia tego schorzenia, tym bardziej, że migotanie przedsionków zwiększa dwukrotnie ryzyko zgonu, a pięciokrotnie ryzyko wystąpienia udaru mózgu. Zwiększa też częstość występowania niewydolności serca (zależność dwukierunkowa).
Niestety, leczenie antyarytmiczne często jest nieskuteczne (ograniczona liczba leków skutecznych w leczeniu migotania przedsionków w dodatku obciążonych wieloma działaniami niepożądanymi). Dlatego zgodnie z aktualnymi wytycznymi European Heart Rhythm Association należy zaproponować pacjentowi wykonanie zabiegu, polegającego na ablacji prądem o częstotliwości radiowej lub krioablacji, mających na celu izolację elektryczną ujść żył płucnych do lewego przedsionka. To właśnie żyły płucne są najczęstszym źródłem ekotopowych pobudzeń przedsionkowych, których rolę w wyzwalaniu oraz podtrzymywaniu migotania przedsionków opisał po raz pierwszy Michael Haiseguerre w 1998 roku. Klasyczna izolacja żył płucnych, wykonywana zaproponowaną przez niego metodą, polega na wprowadzeniu poprzez nakłucie przegrody międzyprzedsionkowej okrężnej elektrody diagnostycznej, kolejno do ujścia każdej z żył płucnych i ocenie obecności lokalnych potencjałów. W przypadku stwierdzenia obecności przewodzenia pomiędzy żyłą a mięśniem lewego przedsionka wykonuje się punktowe aplikacje energii RF w miejscu przewodzenia, dążąc do odizolowania żyły. Punktem końcowym zabiegu jest izolacja wszystkich żył płucnych oraz (optymalnie) niemożność wyzwolenia arytmii szybką stymulacją przedsionka. Nieco odmienna metoda, rozpropagowana przed Carlo Pappone, polega na izolacji żył z wykorzystaniem systemu elektroanatomicznego poprzez wykonanie szczelnych linii aplikacji RF wokół ujść żył.
• Pojawiła się też inna metoda leczenia, którą stosuje się już na co dzień w klinice, tzw. krioablacja balonowa. Na czym polega i jakie ma zalety?
– Jej innowacyjność polega na wykorzystaniu odmiennego czynnika niszczącego chorą tkankę. Do tej pory wykorzystywano energię cieplną uzyskiwaną poprzez aplikację prądu o wysokiej częstotliwości punktowo – jak w technice klasycznej – lub za pomocą elektrod okrężnych umieszczanych w ujściu żyły płucnej. W krioablacji balonowej zabieg polega na jednoczasowym „zamrożeniu” całego ujścia żyły płucnej przy użyciu specjalnego cewnika. Skuteczność krioablacji jest porównywalna z dotychczas stosowanymi technikami, cechuje się ona również dobrym profilem bezpieczeństwa dla pacjenta. Dzięki zaawansowanej technologii zabieg jest łatwiejszy do wykonania w porównaniu z techniką klasyczną, co powinno przełożyć się na jego większą dostępność. Tym bardziej, że NFZ od 1 marca 2012 roku umieścił krioablację balonową na liście procedur refundowanych. W naszym ośrodku pierwsze zabiegi tego typu przeprowadził już w marcu br. zespół pod kierunkiem dr. Andrzeja Głowniaka przy współudziale eksperta w tej dziedzinie, prof. Jarosława Kaźmierczaka z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
• W klinice przeprowadza się także unikalne w skali kraju zabiegi usuwania uszkodzonych układów stymulujących serce. Na czym polegają?
– Od wielu lat nasza klinika jest jednym z czołowych ośrodków elektrostymulacji w Polsce. Wprowadziliśmy jako jedni z pierwszych i stosujemy na co dzień najnowocześniejsze metody elektrostymulacji serca ze stymulacją resynchronizującą włącznie. Nowe, coraz bardziej fizjologiczne sposoby stymulacji wymagają jednak wprowadzenia do serca kilku elektrod, które mogą się przecierać, łamać i zakażać. Pojawiła się więc konieczność usuwania uszkodzonych lub zainfekowanych układów stymulujących. Są to zabiegi o najwyższym stopniu trudności i wymagają doświadczenia, umiejętności i cierpliwości. Wrośnięte w okoliczne tkanki elektrody usuwa się jedynie w kilku ośrodkach w Polsce, a u nas procedurą tą zajmują się koledzy z Pracowni Stymulatorowej na czele z prof. Andrzejem Kutarskim.
• Ważną częścią kliniki jest niewątpliwie Ośrodek Intensywnej Terapii Kardiologicznej, jeden z największych i najlepszych w Polsce.
– Tak rzeczywiście jest. OITK to „serce” kliniki – posiada 23 łóżka, stale zresztą zajęte. Hospitalizowani są tutaj najciężej chorzy, najbardziej zagrożeni nagłym zatrzymaniem krążenia. W 2011 r. leczyliśmy tu 3908 chorych i wykonaliśmy ponad 2 tysiące kardiowersji elektrycznych. Jest to niewątpliwie duże osiągnięcie pracującego tam zespołu pod kierownictwem dr. Janusza Kudlickiego.
• Trudno wyobrazić sobie tak intensywną działalność bez dobrze wyposażonych pracowni diagnostycznych.
– W tej dziedzinie także mamy się czym pochwalić. Ostatnim nabytkiem do Pracowni Echokardiografii, prowadzonej przez dr. hab. Andrzeja Tomaszewskiego jest unikalna opcja trójwymiarowa i sonda przezprzełykowa do posiadanego przez nas nowoczesnego aparatu firmy Philips. Przestrzenne badanie 4-D pozwala łatwiej i dokładniej zdiagnozować patologie dotyczące budowy i czynności serca. Nowoczesna aparatura jest podstawą sukcesu w dzisiejszej medycynie, jednak nasze osiągnięcia nie byłyby możliwe bez wielkiego zaangażowania i pełnej poświęcenia pracy całego, oddanego kardiologii i chorym zespołu naszej kliniki, za co wszystkim moim współpracownikom serdecznie dziękuję.