MEDICUS 1-3/2012
Ratujmy zabytki – to nasza historia
Naród, który traci pamięć przestaje być Narodem – staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium. (J. Piłsudski).
W jednoczącej się Europie jest rzeczą niezmiernie ważną, abyśmy zachowali wspaniałą polską kulturę i język oraz zabytki, które świadczą o naszej bogatej przeszłości.
Lublin, nasze miasto, z którym tak wielu z nas jest głęboko zżytych jest, niestety, stosunkowo ubogi w zabytki. Zapewne było to jedną z przyczyn naszej porażki w staraniach o tytuł europejskiej stolicy kultury. Jeżeli mamy mało, to ratujmy to, co jeszcze jest do uratowania, bo upływający czas niszczy je dzień za dniem, bezpowrotnie.
Chcę przypomnieć o jednym tylko zabytku, który od lat czeka na ratunek. W kościele kapucynów w Lublinie znajduje się krypta książąt Sanguszków, przedstawicieli znakomitego rodu, którego założyciel był bratem przyrodnim króla Władysława II Jagiełły. Kościół ufundował wielki dygnitarz, Paweł Karol Sanguszko (1680-1750), marszałek wielki litewski. Konsekracja kościoła została dokonana 16 sierpnia 1738 r. w obecności biskupa, władz miasta i województwa oraz oczywiście fundatora. Książę Sanguszko szczególnie zasłużył się dla Lubartowa, miasta któremu nadał nazwę. Zbudował tam dwa piękne kościoły oraz wspaniały pałac książęcy (obecnie starostwo). Paweł Karol ks. Sanguszko jest pochowany w kościele w Lublinie wraz z żoną Barbarą z Duninów oraz dziećmi. Jego żona była jedną z najwybitniejszych Polek okresu Oświecenia; w 1781 r. przetłumaczyła podręcznik medycyny „O chorobach prędkiego ratunku potrzebujących”, była też jedną z fundatorek Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie. Okres II wojny światowej nie był łaskawy dla krypty, a wkraczający w 1944 r. żołnierze radzieccy sprofanowali trumny Sanguszków w poszukiwaniu kosztowności. Pozostałe resztki trumien ulegają wraz z kaplicą dalszemu niszczeniu. Sanguszkowie mieli liczne posiadłości na Wołyniu i tam, w rodzinnej Sławucie, bolszewicy zniszczyli kościół, a znalezione kości fundatorów wyrzucili za płot. No, ale Lublin jest w Polsce i taki smutny koniec prochów zasłużonych obywateli naszego kraju na szczęście im nie grozi.
Ojciec gwardian Krzysztof Lewandowski rozpoczął remont kościoła i klasztoru Kapucynów w Lublinie. Niestety, pieniędzy na renowację krypty Sanguszków nie ma. Książę Sanguszko w swoim testamencie napisał m.in.: „Chcę, aby moje grzeszne ciało po skonaniu, czasu nie przedłużając, w kościele Wielebnych Ojców kapucynów lubelskich, fundacji mojej, złożone i pochowane było. I tam niech prochy moje swojego Zmartwychwstania oczekiwać będą”. Niech ten głos zza grobu, sprzed 262 lat dotrze do sponsorów i różnych współczesnych decydentów. Jak zapewniają oo. kapucyni, po remoncie krypta będzie dostępna dla turystów zwiedzających Lublin i będzie jedną z dodatkowych atrakcji naszego miasta.
Artykuł ten napisałem z myślą, aby koleżanki i koledzy wyrazili swoją opinię, czy wystąpienia oo. kapucynów do ewentualnych sponsorów mogą być wsparte autorytetem samorządu lekarskiego. Nie mam na myśli przekazywania środków pochodzących ze składek członkowskich, a jedynie poparcie tej inicjatywy. Głos lekarzy od zawsze należących do elity inteligencji może być bardzo pomocny dla pozyskania sponsorów krajowych i środków z funduszy unijnych. Proszę o opinie, które można przesłać pod adres e-mail: jjakubowicz@interia.eu lub drogą pocztową (na moje nazwisko) pod adres: Lubelska Izba Lekarska, 20-079 Lublin, ul. Chmielna 4.
Jerzy Jakubowicz
Paweł Karol ks. Sanguszko, marszałek wielki litewski