Szpitale bez polisy

MEDICUS 1-3/2012

Szpitale bez polisy

Tylko dwa szpitale na Lubelszczyźnie: szpital w Łęcznej i szpital w Krasnymstawie wykupiły obowiązkowe polisy od zdarzeń medycznych – poinformowała na początku lutego dyrektor Wojewódzkiego Wydziału Zdrowia w Lublinie Renata Krzyszycha.

Tymczasem przepisy obowiązują od nowego roku i za ich nieprzestrzeganie szpitalom grozi wykreślenie z rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą. Skąd więc taka opieszałość pozostałych kilkudziesięciu placówek?

– To rozbój w biały dzień. Nie stać nas na taki wydatek – jednogłośnie mówią dyrektorzy szpitali, którzy na początku roku stanęli przed karkołomną decyzją: wykupić horrendalnie drogą polisę (średni jej koszt wynosi od 200 do nawet 800 tys. zł) czy zaprotestować, domagając się zmiany przepisów?

Na razie górę bierze drugie rozwiązanie.

Od 1 stycznia 2012 r. wszystkie szpitale muszą zawrzeć na rzecz pacjentów umowę ubezpieczenia z tytułu zdarzeń medycznych, określonych w przepisach o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Taki obowiązek nakłada na nie art. 17 ust. 1 Ustawy o działalności leczniczej.

– To wyjątkowo uciążliwy dla szpitali obowiązek, po pierwsze dlatego, że zawarcie umowy ubezpieczenia z tytułu zdarzeń medycznych nie wyłącza konieczności zawarcia ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej – wyjaśnia dyrektor szpitala w Kraśniku, Piotr Krawiec, a także przewodniczący Związku Konwentu Szpitali Powiatowych w województwie lubelskim. – A poza tym nie sposób znaleźć innego niż PZU ubezpieczyciela, który chciałby wziąć udział w ogłaszanym przez szpital przetargu na to ubezpieczenie. Stąd zapewne tak wysokie kwoty składek ubezpieczeniowych, bo monopolista dyktuje ostre warunki – dodaje.

Przepis jest wyjątkowo dotkliwy dla SPZOZ, ponieważ placówki te nie udzielają świadczeń komercyjnych i w zasadzie jedynym źródłem ich przychodów są kontrakty z NFZ.

Największy w regionie szpital kliniczny, PSK4 w Lublinie nie wykupił polisy od zdarzeń medycznych. – Już dwa razy ogłaszaliśmy przetarg na to ubezpieczenie, ale za każdym razem zgłaszał się tylko jeden oferent – PZU. Za każdym też razem proponował składkę w wysokości 711 tys. zł. Nie mogliśmy na to przystać, bo razem z opłacanym OC i ubezpieczeniem majątkowym, szpital musiałby
wydać łącznie 2 mln zł – informuje Marta Podgórska, rzeczniczka PSK4.

Lubelski Szpital Kolejowy, obok składki OC, za którą płaci ok. 150 tys. zł, powinien, wykupując ubezpieczenie od zdarzeń medycznych, wyłożyć dodatkowo 400 tys. zł; Kliniczny Szpital Wojskowy oszacował, że łącznie na opłacenie polis powinien mieć 850 tys. zł; Szpital Powiatowy w Kraśniku – 580 tys. zł.

– Szpital w Białej Podlaskiej wykupił w lipcu obowiązkową polisę OC, która, logicznie rozumując, chroni nas także od zdarzeń, a raczej należałoby mówić „niepożądanych zdarzeń medycznych”, dlatego z wykupieniem kolejnej polisy (jej wartość oszacowano na ponad 400 tys. zł, co razem z pozostałym pakietem polis kosztowałoby ok. 1 mln zł) nie spieszymy się – wyjaśnia swoją strategię dyrektor
bialskiego szpitala Dariusz Oleński, który wystąpił do departamentu prawnego w Ministerstwie Zdrowia o indywidualną interpretację prawa. – Czekam na odpowiedź, dopiero wtedy podejmiemy dalsze decyzje – zaznacza.

Dyrektor szpitala w Świdniku dogadał się z ubezpieczycielem i kwotę polisy od zdarzeń medycznych, ok. 300 tys. zł, rozłożono mu na 4 raty. Już zapłacił pierwszą, ale teraz rozważa wypowiedzenie umowy. – Ponieważ sytuacja jest trudna, wystosowaliśmy do ministra zdrowia, jako Konwent Szpitali Powiatowych Lubelszczyzny, pismo z prośbą o odstąpienie od restrykcyjnego przestrzegania obowiązku wykupienia polis od zdarzeń medycznych – mówi Piotr Krawiec. – I zaproponowaliśmy, aby ministerstwo rozważyło możliwość stworzenia dobrowolności tego ubezpieczenia.

Dyrektorów szpitali z Lubelszczyzny poparł na lutowym spotkaniu Konwent Powiatów Województwa Lubelskiego. Starostowie zaapelowali, aby wybór dodatkowego ubezpieczenia pozostawić samym szpitalom.

– Wiele z naszych szpitali nie wykazuje żadnej „szkodowości”, pacjenci nie zgłaszają roszczeń, to chyba powinien być ważny argument dla ubezpieczyciela, aby dla tych placówek wprowadzić system ulg, tak jak to jest w innych rodzajach ubezpieczeń – komentują samorządowcy.

Piotr Krawiec: – Na początku lutego br. złożyliśmy ministrowi zdrowia jeszcze jedną propozycję – powołania Towarzystwa
Ubezpieczeń Wzajemnych. Jednak po pierwszym spotkaniu na ten temat okazuje się, że mogą być one tak samo kosztowne jak polisy PZU. Proponowane rozwiązanie: podział ryzyka pomiędzy ubezpieczyciela (PZU) a szpital, np. 50/50, 20/80, wtedy składka byłaby proporcjonalnie niższa, ale w przypadku konieczności wypłaty odszkodowania szpital wypłacałby swoją część z własnych środków. Im większe ryzyko szpital weźmie na siebie, tym składka do PZU mniejsza. To rozwiązanie pozwala wywiązać się z konieczności zawarcia umowy ubezpieczenia od zdarzeń medycznych i zgłoszenia tego faktu do rejestru wojewody, natomiast do decyzji szpitala pozostaje ocena ryzyka wystąpienia zdarzeń i ponoszenia kosztów odszkodowań w przypadku ich wystąpienia. Tak naprawdę jest to krok w kierunku dobrowolności tego ubezpieczenia. Co ważne, to rozwiązanie może wejść w życie już w najbliższym czasie, bo nie wymaga zmian ustawowych.

Anna Augustowska

Jakie konsekwencje grożą szpitalom, jeśli nie wykupią polis ubezpieczenia z tytułu zdarzeń medycznych?

Okazuje się, że żaden przepis obowiązującego prawa nie przewiduje sankcji karnych czy administracyjnych (w postaci kar pieniężnych) za brak polisy ubezpieczenia z tytułu zdarzeń medycznych. Kary takie polskie prawo nakłada jedynie za brak ubezpieczeń obowiązkowych: OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, OC rolników, a także za brak ubezpieczenia budynków rolniczych.

Brak umowy ubezpieczenia z tytułu zdarzeń medycznych nie jest również przyczyną rozwiązania przez NFZ kontraktu ze szpitalem. Fundusz może bowiem rozwiązać umowę ze szpitalem jedynie w ściśle określonych przypadkach, wskazanych w § 36 Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej. Katalog tych przypadków nie obejmuje braku polisy umowy ubezpieczenia z tytułu zdarzeń medycznych.

Jedyną konsekwencją niewykupienia polisy ubezpieczenia może być wykreślenie szpitala z rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą. Zgodnie bowiem z art. 108 ust. 2 pkt 3 Ustawy o działalności leczniczej wojewoda wykreśla wpis do rejestru w przypadku rażącego naruszenia warunków wymaganych do wykonywania działalności objętej wpisem. Trudno jednak, aby wojewoda uznał, że brak umowy ubezpieczenia był naruszeniem „rażącym” warunków wykonywania działalności leczniczej.

(na podstawie materiałów z „Dziennika Gazeta Prawna”)

 

Jednak jedna wystarczy?

 

W połowie lutego ukazała się, przygotowana na zlecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, opinia prawna na temat polis, które powinny wykupić szpitale. Wynika z niej, że lecznice mogą pokrywać roszczenia pacjentów tylko z jednego ubezpieczenia, które obejmuje zarówno zwykłe roszczenia OC, jak i te rozpatrywane przez komisje wojewódzkie orzekające o zdarzeniach medycznych.

Prawnicy sporządzający opinię odwołali się do wykładni językowej, zwracając uwagę, że ustawa o działalności leczniczej mówi o umowie, a nie o umowach ubezpieczenia. Uważają więc, że ubezpieczyciel w ramach jednej polisy, czyli za jedną składkę, może ubezpieczyć szpital, zarówno od odpowiedzialności cywilnej, jak i zdarzeń medycznych.

Jednak to nie liczba wykupionych polis stanowi problem, ale koszty ubezpieczenia, które zostaną przecież skalkulowane z uwzględnieniem ryzyka, wynikającego z rozstrzygnięć komisji do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych.

Resort zdrowia zadeklarował, że będzie pertraktował z PZU w sprawie obniżki składki za nowe ubezpieczenie. Jednocześnie Jakub Szulc, który 16 stycznia uczestniczył w Opolu w obradach konwentu starostów województw opolskiego, śląskiego i dolnośląskiego zastrzegł, że „jeśli się nie uda,  jedynym wyjściem będzie zmiana ustawy o działalności leczniczej”, tj. „zmiana ubezpieczenia z obligatoryjnego na dobrowolne”.       aa