Biobankowanie po polsku

MEDICUS 12/2011

Biobankowanie po polsku

z dr. n. med. Jakubem Pawlikowskim, członkiem nowo powołanego Zespołu do Spraw Molekularnych Badań Genetycznych i Biobankowania, działającego przy Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego rozmawia Marek Derkacz

 

• Jakie są cele i zadania nowo powołanego zespołu?

– W ostatniej dekadzie nastąpił bardzo dynamiczny rozwój genetyki i biobankowania, dlatego MNiSW zauważyło potrzebę uregulowania tych obszarów. Przed naszym zespołem zostało postawionych kilka zadań, do których należy opracowanie propozycji dotyczących kryteriów wyboru sieci krajowych laboratoriów referencyjnych w zakresie molekularnych badań genetycznych, zharmonizowanie molekularnych badań genetycznych, ocena możliwości stworzenia w Polsce krajowego biobanku genomowego i wprowadzenia przepisów prawnych w zakresie biobankowania materiału ludzkiego i tworzenia baz danych genetycznych dla celów naukowych. Nasz zespół powinien wypracować zalecenia i wytyczne, które mają stać się następnie podstawą rozporządzeń ministerialnych, a być może również ustawy regulującej wykonywanie badań naukowych na ludzkim materiale biologicznym.

 

• W skład zespołu wchodzą przedstawiciele wielu dyscyplin.

– Przede wszystkim jego członkami są genetycy kliniczni i molekularni z różnych ośrodków w Polsce (Warszawa, Gdańsk, Poznań, Wrocław), ale również diagności laboratoryjni oraz specjaliści z dziedziny prawa i etyki. Przewodniczącym zespołu jest prof. Michał Witt – dyrektor Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie.

 

• Jest pan chyba najmłodszym członkiem zespołu. Jak udało się panu wejść w skład tak szacownego grona?

– Być może zadecydowały o tym moje zainteresowania i publikacje na temat aspektów etycznych biobankowania. Między innymi kilka lat temu uczestniczyłem w warsztatach w Genewie, poświęconych aspektom etycznym i prawnym biobankowania, po czym napisałem chyba jeden z pierwszych artykułów na ten temat w Polsce. Następnie, wraz z prof. Krzysztofem Marczewskim i dr. Jarosławem Sakiem, przeprowadziliśmy badania dotyczące kwestii etycznych i prawnych związanych z biobankowaniem w naszym kraju. Wyniki udało się opublikować w dość prestiżowym czasopiśmie, co zostało zauważone przez MNiSW, które poprosiło mnie i Jarosława Saka o wykonanie ekspertyzy dotyczącej możliwości utworzenia w Polsce Krajowego Biobanku Genomowego. W ostatnim roku uzyskałem również ministerialny grant naukowy w ramach programu dla młodych naukowców, dzięki któremu miałem możliwość pobytu w biobankach populacyjnych Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Estonii.

 

• Czym właściwie jest biobankowanie?

– Najprościej rzecz ujmując, biobanki to różnego rodzaju zorganizowane zbiory materiału biologicznego i powiązanych z nimi danych. W zależności od celu gromadzenia materiału ludzkiego możemy wyróżnić biobanki dla celów klinicznych (np. banki krwi przeznaczonej do transfuzji, banki tkanek i narządów do transplantacji), policyjno-sądowych (w celu szybszego i pewniejszego identyfikowania przestępców), edukacyjnych czy naukowo-badawczych. Nasz zespół będzie zajmował się tą ostatnią kategorią: biobankami, które powstały w celu prowadzenia badań naukowych na zgromadzonym materiale biologicznym np. określonych schorzeń neurodegeneracyjnych, nowotworowych, badań farmakogenetycznych, ale również badań poznawczych, np. nad bliźniętami monozygotycznymi czy populacjami izolowanymi.

 

• Jakie nadzieje wiąże się z rozwojem biobanków?

– Nadzieje są wielkie, choć czas zweryfikuje, które z nich okażą się płonne, a które się zrealizują. Biobanki, dzięki oferowaniu naukowcom dużej liczby wystandaryzowanych próbek i danych, przyspieszą rozwój badań naukowych, mających na celu lepsze poznanie uwarunkowań genetycznych i środowiskowych chorób dziedzicznych, udoskonalenie badania ludzi pod kątem ich podatności na określone choroby, umożliwienie dostosowania terapii do indywidualnych cech genetycznych pacjenta (tzw. medycyna personalizowana), przyczynią się do odkrywania i wprowadzania na rynek nowych leków czy pomogą w odkryciu nowych biomarkerów wielu chorób. Nadzieje wiąże się również z rozwojem nutrigenomiki, czyli dziedziny, która ma określać zależności pomiędzy składnikami żywienia a genetycznym podłożem alergii pokarmowych i innych chorób. Rozwój biobanków ma również pozwolić na obniżenie w przyszłości kosztów w systemie opieki zdrowotnej dzięki bardziej celowanym formom terapii i zmniejszeniu szkód jatrogennych. Trzeba jednak zawsze pamiętać, że czynniki genetyczne warunkują zdrowie populacyjne w około 10-20 procentach, więc złudzeniem byłoby oczekiwanie od badań genetycznych rozwiązania większości trapiących społeczeństwo problemów zdrowotnych.

 

• Biobankowanie to również pewne zagrożenia. Jakie obawy społeczne wiążą się z biobankowaniem?

– W społeczeństwie dane genetyczne postrzegane są niekiedy jako bardziej wrażliwe niż inne rodzaje danych z powodu możliwości uzyskania informacji, które mogą być np. przyczyną dyskryminacji. Obawy związane z rozwojem biobanków wiążą się m.in. z możliwością komercyjnego wykorzystywania biobanków, dyskryminowania ze względu na dziedzictwo genetyczne (np. przez pracodawcę, towarzystwa ubezpieczeniowe, szkoły, instytucje adopcyjne) lub wpływania za ich pomocą na prywatne życie ludzi (zwłaszcza osób znanych publicznie).

 

• Jakie problemy etyczno-prawne związane z biobankowaniem wymagają już w tej chwili uregulowania?

– Podkreśla się zwłaszcza problem świadomej zgody, zapewnienia prywatności (przechowywania, ochrony danych i stopnia anonimowego zakodowania próbek) i prawa do niewiedzy. Problem świadomej zgody jest najszerzej dyskutowany, ponieważ wiąże się z uzyskaniem zgody na wykorzystanie próbek biologicznych do badań naukowych w przyszłości, których cel nie jest w chwili obecnej jasno określony, możliwością dostępu do zgromadzonych zasobów przez naukowców z innych instytucji i krajów, wykorzystaniem materiału biologicznego od dawców nieżyjących i dzieci, a także kwestią praw własności próbek i komercjalizacją wyników badań uzyskanych z próbek dawcy. Te ostatnie kwestie wynikają z niezwykle dynamicznie rozwijającego się rynku ludzkich próbek biologicznych, gdzie próbki krwi nabrały wartości rynkowej (pojawia się określenie „biovalue”) i nazywane są niekiedy „czerwonym złotem” przyszłości, a wartość tej gałęzi rynku szacowano już kilka lat temu na kilka miliardów dolarów rocznie.

 

• Wydaje się, że jednym z najtrudniejszych problemów etycznych jest formuła świadomej zgody na badania naukowe, których cel w chwili obecnej nie jest do końca jasno określony?

– Zdecydowanie tak, pobieranie zgody na badania naukowe, które będą prowadzone w przyszłości, budzi największe spory i wątpliwości. To powoduje niekiedy opór ze strony komisji bioetycznych, aby wydać zgodę na tworzenie biobanków. Restrykcyjne podejście do wymogów świadomej zgody w genetycznych badaniach populacyjnych zmuszałoby do częstego stawiania pytań o wykorzystanie wcześniej pobranych danych, co mogłoby być nużące i zniechęcało do badań, zarówno badaczy, jak i uczestników. Trzeba więc wypracować formułę, która będzie chronić prawa dawców, a jednocześnie nie będzie niepotrzebnie hamować rozwoju badań naukowych.

• Dziękuję za rozmowę i przy okazji serdecznie gratuluję przyznanego panu niedawno przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego stypendium dla wybitnych młodych naukowców.

– Dziękuję bardzo – to dla mnie duża radość, wynikająca przede wszystkim z docenienia przez ministerstwo dotychczasowych badań i publikacji. Nie ukrywam również, że jest to istotne wsparcie finansowe i zachęta do tego, aby nadal pracować naukowo.