Nasza Pani… Doktor

MEDICUS 11/2011

Nasza Pani…Doktor 

– Wyznaję zasadę, że w każdym domu powinien być pies albo kot. Obecność zwierzaków jest koniecznym dopełnieniem prawdziwie domowej atmosfery – mówi z przekonaniem doktor Anna Szczepańska-Szerej, neurolog z kliniki w szpitalu przy ul. Jaczewskiego. W domu doktorostwa (mąż Krzysztof także jest lekarzem) zwierzaki są od zawsze (trzeba dodać, że córka Aleksandra, która kończy właśnie weterynarię, ma dwa konie).

– Teraz mieszka z nami 10-letni pies rasy beagel, który na cześć sławnego boksera Lewisa Lennoxa nosi imię Lennox, 8-letni kocur Pompon i roczna kotka, która się do nas przybłąkała, ale wciąż nie daje się nam udomowić.

Patrząc na rozkosznie ziewającego Pompona z trudem można uwierzyć, że ma za sobą aż trzy „zmartwychwstania”. – I co najważniejsze, tylko raz naprawdę uciekł śmierci – śmieje się doktor Szczepańska-Szerej. – Kiedy po miesięcznym pobycie w klinice i leczeniu ropnia płuc chciano go uśpić, nie zgodziliśmy się na eutanazję i zabraliśmy go do domu, aby umarł „na swoim”, ale Pompon ani myślał i… ku zaskoczeniu wszystkich ozdrowiał – opowiada właścicielka tajemniczego rudzielca. – Dwie kolejne historie miały podobny przebieg: przychodził do nas kuzyn i z żalem informował, że na drodze leży rozjechany Pompon. Zbieraliśmy to, co z kota zostało i… urządzaliśmy pogrzeby, raz nawet pochowaliśmy go w przydomowym ogrodzie! Proszę sobie wyobrazić, jak się czuliśmy, kiedy kilka godzin po tej „uroczystości” żywy i zadowolony Pompon wkraczał jakby nigdy nic do domu!

W tej historii nie może zabraknąć też opowieści o „podróżach” Pompona i Lenoxa. Zwierzaki, które bardzo się przyjaźnią, nie mogły pogodzić się z przeprowadzką z domu na Choinach do Jakubowic. – I  regularnie wyruszały w pieszą wędrówkę na stare śmieci. Kiedy wkraczały do ogrodu, nowi gospodarze dzwonili do nas: „Już są!”, no i pędziliśmy samochodem po „buntowników”. Trwało to kilka tygodni, aż zdecydowaliśmy się wykastrować Pompona, co wreszcie poskromiło jego temperament i teraz… jest najsłodszym kotem na świecie.

Anna Augustowska