MEDICUS 11/2011
Galeria Sztuki Nieprofesjonalnej „U Lekarzy”
Magia Afryki
z Piotrem Trojanowskim, adiunktem w Klinice Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej UM w Lublinie, rozmawia Anna Augustowska
• Rzeczywiście wybrał się pan do Botswany, aby podpatrywać słonie?
– Słonie też, ale nie tylko. Botswana fascynuje także tym, że jest krajem unikalnym pod innym względem: od 60 mln lat występuje tu ta sama flora i fauna, krajobraz jest niemal nietknięty ludzką działalnością. Nie ma tu wielkich hoteli, lotnisk, tłumów turystów, nie ma masowego zwiedzania w dżipach. Do upatrzonych miejsc można dolecieć awionetkami albo dopłynąć czółnami, dalej już na piechotę. To daje wspaniałe, niezapomniane uczucie bezpośredniego obcowania z dziką przyrodą.
• Wystawa zdjęć, którą prezentuje pan w galerii „U Lekarzy”, to fascynujące portrety afrykańskich zwierząt. Jak robi się takie zdjęcia?
– Jeśli chce się zobaczyć zwierzęta w naturalnym środowisku, trzeba się po prostu uzbroić w cierpliwość. Wcześniej dobrze wiedzieć, gdzie zwierzęta nocują, gdzie udają się do wodopojów, którędy biegną ich szlaki, gdzie najczęściej polują itd. Ja niemal wszystkie zdjęcia robiłem, podchodząc zwierzęta na piechotę, tropiąc je i śledząc. To wymaga wysiłku, ale naprawdę warto!
• Żyrafy ustawione jak pod linijkę; lwica z małym spokojnie pochylona nad wodą, przepiękne zdjęcie stada słoni wyłaniających się z dżungli. Ma pan ulubione ujęcie?
– Szczerze mówiąc trudno mi powiedzieć. Lubię zdjęcie, które udało mi się zrobić patrzącemu w mój obiektyw królowi zwierząt. Takie oko w oko z lwem, ale chyba najbardziej jestem dumny ze zdjęć słoni. To właśnie w Botswanie, w Parku Narodowym Chobe występują największe ich skupiska na świecie i sfotografować je w ich naturalnym środowisku to był mój cel.
• Podróżowanie ma pan we krwi. Gdzie teraz planuje pan następną wyprawę, a może jest miejsce, do którego chce pan wrócić?
– Świat jest tak wielki, że życia może nie starczyć, aby zobaczyć wszystko. Dlatego raczej szukam nowych szlaków, chociaż ogromnie lubię podróżować po Włoszech ze szczególnym akcentem na Rzym i Wenecję. Oczywiście góry – Alpy, ale i Tatry z Morskim Okiem; Stany Zjednoczone, no i Afryka z jej magią i specjalnym niebem. Teraz jednak planuję podróż na Wschód – do Birmy i Kambodży.