Gaudeamus z wyzwaniami

MEDICUS 10/2011

Gaudeamus z wyzwaniami

z prof. Andrzejem Książkiem – rektorem Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Maria Przesmycka

 

• W nowy rok akademicki uczelnia wchodzi w zasadniczo zmienionych uwarunkowaniach prawnych. Trzy nowe ustawy: o zawodzie lekarza, o szkolnictwie wyższym i o działalności leczniczej stawiają nowe wyzwania i dylematy. Zacznijmy od ustawy o zawodzie lekarza.

– Uczelni dotyczy przede wszystkim likwidacja z czasem stażu podyplomowego i Lekarskiego Egzaminu Państwowego. Te dwie zmiany wymuszą głębokie reformy w programie nauczania, bowiem na ostatnie lata studiów zostanie przesunięta praktyczna nauka zawodu. Dzisiaj na ćwiczeniach z przedmiotów klinicznych jeden asystent ćwiczy z 5 studentami. W przyszłości, w zależności od poziomu dofinansowania, którego jeszcze nie znamy, 1 asystent będzie uczył 2, najwyżej 3 studentów. Skutkiem tego będzie konieczność zatrudnienia w jednostkach klinicznych kilkudziesięciu, może nawet kilkuset nowych asystentów. Będziemy też musieli poważnie doposażyć uczelnię w nowoczesne pomoce dydaktyczne. Na to potrzebne będą dodatkowe środki – według naszych wyliczeń około czterdziestu milionów złotych. W skali kraju to będą ogromne sumy, dlatego obawiam się, że będziemy musieli zadowolić się znacznie skromniejszą kwotą. Dziś także nie mamy jeszcze jednoznacznych informacji, czy LEP zostanie zastąpiony jakimś innym końcowym egzaminem. Mówi się o Lekarskim Egzaminie Końcowym, który, podobnie jak dzisiaj LEP, będzie dopuszczał absolwenta do wykonywania zawodu lekarza.

 

• Czy rozważana jest opcja, że LEK byłby podzielony na 2 części – teoretyczną studenci zdawaliby w połowie, a kliniczną na zakończenie studiów?

– Taki jest system w Stanach. I takim systemem kształcimy naszych studentów amerykańskich. Jeśli zdadzą te dwa egzaminy na naszej uczelni, są dopuszczani do wykonywania zawodu lekarza w Stanach Zjednoczonych z naszym dyplomem. Ten wariant także u nas jest rozważany, ale większe szanse ma opcja jednego końcowego egzaminu lekarskiego. Przejście do tego nowego systemu będzie trwać kilka lat. Do tych zmian także spokojnie się przygotowujemy.

 

• Druga ustawa, która wchodzi w życie już od 1 października, to ustawa o szkolnictwie wyższym. Jak zmieni funkcjonowanie uczelni?

– Ta ustawa obowiązuje nas już w tej chwili. Musimy przystosować nasze statuty do wymogów nowych przepisów. Taka najgłośniejsza medialnie sprawa, z którą musimy uporać się do końca września, to wyeliminowanie na uczelni nepotyzmu – nowa ustawa zakazuje zatrudniania w jednej jednostce osób, które łączy pierwszy stopień pokrewieństwa – przede wszystkim chodzi tu o zależność zwierzchnik – podwładny między rodzicami i dziećmi.

 

• Ile w uczelni jest takich przypadków?

– To nie jest u nas specjalnie duży problem. Mamy 14 takich przypadków.

 

• A wieloetatowość?

– Rozwiązanie tego problemu będzie dla nas znacznie trudniejsze. Ustawa mówi, że na każde dodatkowe zatrudnienie pracownik musi uzyskać zgodę uczelni, ale prawnicy szybko znaleźli luki pozwalające obejść ten przepis. Wystarczy założyć działalność gospodarczą lub zawrzeć umowy cywilnoprawne i można pracować w 10 miejscach bez żadnych przeszkód. To uregulowanie wymaga pilnego doprecyzowania, bo wieloetatowość to poważny problem, najczęściej łączący się z działalnością konkurencyjną.

 

• Mówiliśmy o sprawach, które trzeba szybko zmienić w uczelni pod rządami nowej ustawy. A jak Pan Rektor ocenia długofalowe skutki nowych przepisów, czy rzeczywiście doprowadzą do większej autonomii uczelni, podniosą poziom nauczania, będą stymulować prace badawcze?

– To wszystko bardzo ładnie wygląda na pierwszy rzut oka. Ale już wiemy, że np. możliwość tworzenia na każdej uczelni autonomicznych programów studiów stworzy poważne problemy – przede wszystkim dla studentów, bo powstaną tak duże różnice programowe, że praktycznie uniemożliwią im przenoszenie się z uczelni na uczelnię. Kolejna kwestia: Nowa ustawa pozwala na wybór rektora albo na obecnych zasadach – przez elektorów, albo przez senat uczelni. Duże uczelnie przychylają się do wyborów przez senat, my stoimy na stanowisku, że system elektorski jest lepszy, bo wszyscy pracownicy mają wpływ na wybór rektora. Dalej. Zmieni się także zasadniczo ścieżka kariery zawodowej pracowników naukowych. Jeszcze przez rok, dwa będzie funkcjonować możliwość robienia habilitacji starym trybem Potem do oceny habilitacji powoływana będzie 7-osobowa komisja, tworzona głównie przez Centralną Komisję ds. Tytułów. Rola Rady Wydziału zostanie zupełnie zmarginalizowana – właściwie jedynie do dopuszczenia do otwarcia habilitacji. Dziś trudno ocenić, czy te nowe przepisy będą korzystne dla przebiegu karier naukowych.

 

• I ostatnia z nowych ustaw, która, choć nie bezpośrednio, ale także przyniesie zmiany – w zarządzaniu szpitalami klinicznymi – ustawa o działalności leczniczej.

– Ministerstwo przygotowuje odrębną ustawę o szpitalach klinicznych. Nie znam jej założeń, ale myślę, że uczelnie pozostaną organami założycielskimi szpitali klinicznych, inaczej powstałyby duże problemy dydaktyczne. Z drugiej jednak strony, utrzymanie obecnej struktury zależności w sytuacji zadłużonych szpitali klinicznych postawi uczelnie w bardzo trudnej sytuacji. Najprawdopodobniej szpitale kliniczne, które będą bardzo zadłużone, a uczelnia nie będzie w stanie ich zrestrukturyzować i utrzymać, będą musiały przekształcić się w spółki prawa handlowego i zostaną wyjęte spod władztwa uczelni. Na szczęście, nasze szpitale nie są zagrożone, nie mają takich długów, które nie mogłyby być pokryte. Czy w przyszłości przekształcimy je w spółki prawa handlowego – to temat otwarty. Najlepszy nasz szpital, PSK-4 mógłby być przekształcony już dziś. Spełnia wszystkie warunki do przekształcenia. Gorzej z PSK-1 i DSK. Ale jeszcze raz podkreślam: długi tych szpitali nie są w tej chwili dużym zagrożeniem.

 

• Jak ocenia Pan Rektor tegoroczną rekrutację?

– Na kierunkach medycznych nie mamy żadnych problemów z rekrutacją. Na Wydział Lekarski przyjęliśmy, podobnie jak w latach poprzednich, 220 studentów (plus 20% na studia płatne). Mimo zmniejszonego kontraktu z NFZ utrzymujemy też stałą liczbę przyjmowanych na Wydział Lekarsko-Dentystyczny – głównie dzięki zastrzykowi z czesnego studiujących tu cudzoziemców. Pewne niedobory mamy na kierunkach: ratownictwo medyczne, zdrowie publiczne, niektórych pielęgniarskich. W tych zawodach odczuwamy już pewne nasycenie rynku pracy absolwentami, a także konkurencję uczelni prywatnych. Prawdę mówiąc, nie martwimy się tak bardzo tymi niedoborami, bo przy obecnej liczbie studentów osiągamy już pułap naszych możliwości dydaktycznych. Większej liczby studentów nie moglibyśmy już efektywnie kształcić.

Musimy też szczególnie dbać o studentów anglojęzycznych, zapewnić im kształcenie według dobrych standardów. Są dla uczelni bardzo ważni. Ich czesne stanowi ok. 20% całego budżetu uczelni. W tym roku na wydziałach lekarskim i dentystycznym rozpocznie studia 150 cudzoziemców. Będzie nowa grupa studentów z Arabii Saudyjskiej i Malezji oraz – podobnie jak w latach poprzednich – mamy studentów z Korei, Japonii, Norwegii i Stanów Zjednoczonych.

 

• A nowe inwestycje?

– Prowadzimy 19 poważnych inwestycji za 250 milionów z własnym wkładem 50 mln. W PSK 4 budujemy pracownię PET (z własnych środków; na wyposażenie zdobyliśmy pieniądze unijne w wysokości 30 mln), połączoną z Ośrodkiem Tomografii Komputerowej, Rezonansu Magnetycznego i medycyną nuklearną. Duże remonty trwają w Collegium Pharmaceuticum i Collegium Medicum, do generalnego remontu przygotowujemy budynek rektoratu. Staramy się o największą, wieloletnią inwestycję – w najbliższych miesiącach rozstrzygnie się los modernizacji szpitala PSK-1. Jeśli otrzymamy środki (całość modernizacji pochłonie 370 mln zł), PSK-1 stanie się nasza wizytówką.

Lubelski Uniwersytet Medyczny kształci 7770 studentów na 12 kierunkach studiów, w tym: na I Wydziale Lekarskim z Oddziałem Stomatologicznym – 1405, na II Wydziale Lekarskim z Oddziałem Anglojęzycznym – 979. Studenci anglojęzyczni pochodzą z 50 krajów świata, z 6 kontynentów.

 UM zatrudnia 1835 pracowników, w tym z tytułem profesora 91 osób, ze stopniem dr hab. – 108 osób.