Mój Pan… doktor

MEDICUS 5/2011

Mój Pan… doktor

 

Wyjątkowej urody Amik, 8-letni golden retriver to najpiękniejszy prezent ślubny, jaki przypadł w udziale państwu Katarzynie i Mirosławowi Czuczwarom (pani Katarzyna jest psychiatrą, pan Mirosław anestezjologiem z II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii UM w Lublinie).

W dodatku sami sobie ten prezent zafundowaliśmy – śmieje się dr Mirosław Czuczwar – i dodaje: – Oboje z żoną jesteśmy psiarzami, zawsze mieliśmy w rodzinnych domach zwierzaki (ja najcieplej wspominam mojego Miśka, kundelka ze schroniska, którego serce skradła mi później moja babcia; pies żył z nami aż 16 lat!), kiedy więc założyliśmy wspólny dom, nie mogliśmy wyobrazić go sobie bez psa.

Dlaczego „padło” na goldena retrivera?

Chciałem, aby to był pies łowiecki, bo wtedy interesowałem się myślistwem, ale ta pasja minęła na tyle szybko, że Amik ani razu nie wybrał się ze mną na polowanie. Stał się natomiast pełnoprawnym domownikiem, z którym w pełnej zgodzie wychowują się nasze dzieci: 4-letni Kuba i 2-letnia Natalka. Ale dostojeństwo i spokój Amika są tylko pozorne, zaznacza doktor Czuczwar: – Trzeba Amika zobaczyć, jak szaleje w ogrodzie! Istny żywioł!

Żeby go trochę okiełznać, wyjeżdżamy z nim za miasto na działkę, gdzie w pobliżu jest las i tam może się wybiegać do woli. W lecie, w upalne dni spełniamy marzenie Amika, wioząc go nad jezioro, gdzie pływa i chłodzi się w całkowitym poczuciu szczęścia.

Czy Amik ma jakieś wady, ukryte przywary?

Jeśli za takie uznamy wskakiwanie na kanapę, gdzie niezbyt mile jest widziany, to chyba tylko to – przyznaje doktor. – Generalnie Amik jest po prostu super psem. Spontanicznym, przyjacielskim i radosnym.

Anna Augustowska