Dr n. med. Jan Bojarski
(1938–2010)
– specjalista chirurgii ogólnej i torakochirurgii
Doktora Jana Bojarskiego poznałem jako student w 1968 roku w ramach praktyki studenckiej w szpitalu miejskim w Świdniku. Dzięki jego przychylności i zaangażowaniu w szkolenie młodych kadr, mogłem uczestniczyć w pierwszych dla mnie operacjach chirurgicznych. Znacznie lepiej mogłem Go poznać w czasie stażu podyplomowego w tym właśnie szpitalu. Była to prawdziwa szkoła praktycznej medycyny, między innymi dzięki takim lekarzom jak doktor Jan Bojarski.
Z podziwem i zazdrością patrzyłem, jak wielu pacjentów szukało możliwości porady u „Siwego Doktora”. Tak bowiem nazywano dr. Bojarskiego ze względu na wczesną siwiznę, która dodawała mu powagi.
W 1972 roku zaproponowano Mu etat w Klinice Torakochirurgicznej u profesora Zbigniewa Paplińskiego. W 1978 roku nastąpił ponowny przełom w moim życiu zawodowym i znowu dzięki doktorowi Bojarskiemu. Przekonał prof. Paplińskiego do przyjęcia mnie do pracy w Klinice. Od tej pory doktor Jan Bojarski, a w krótkim czasie Jasio, został nie tylko moim nauczycielem i mentorem, ale również przyjacielem. Razem przeżyliśmy wspaniałe lata pracy w Klinice, którą po odejściu prof. Paplińskiego przejął prof. Stanisław Jabłonka. W odróżnieniu od innych klinik panowały w niej stosunki partnerskie. Niewątpliwie strażnikiem takiego układu był Jasio. Uczył i pomagał w tak specyficzny sposób, że wydawało się to naturalne i normalne, dodawało pozytywnej motywacji młodszym kolegom. Jasio zapoczątkował, a potem umożliwił nam pracę w charakterze lekarzy okrętowych w Polskich Liniach Oceanicznych oraz atrakcyjne zawodowo i finansowo kontrakty w Libii. Dał nam szansę przeżycia wspaniałej przygody i poznania świata, który był w tamtych latach zamknięty dla lekarzy bez „pewnej” legitymacji.
Rewolucja 1989 roku rzuciła nas w nowy nurt działalności. Reaktywowana Izba Lekarska wciągnęła nas w samo centrum samorządowej działalności. W pierwszych demokratycznych wyborach delegatów dr Jan Bojarski i jego przyjaciele zostali docenieni przez gremium lekarskie. Liczyła się fachowość, uczynność i serdeczna pomoc kolegom i ich rodzinom w trudnych sytuacjach, nie tylko zdrowotnych. W pierwszych dwóch kadencjach samorządu dr Bojarski był z-cą skarbnika Lubelskiej Izby Lekarskiej.
W 1991 roku dr Jan Bojarski wygrał konkurs na ordynatora Oddziału Chirurgii Ogólnej w nowym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 przy alei Kraśnickiej. Pokonał sześcioro rywali. Był duszą i człowiekiem numer jeden w tym szpitalu. Żadna poważna decyzja organizacyjna nie odbyła się bez Jego udziału i aprobaty. Stworzył jedyny w swoim rodzaju Oddział Chirurgii Ogólnej w regionie z profesjonalnym oddziałem intensywnej opieki pooperacyjnej prowadzonym przez Krzysztofa Powałę-Niedźwiedzkiego. W ciągu 12 lat kierowania oddziałem wykształcił zespół znakomitych chirurgów, głównie młodych ludzi dopiero zaczynających swoją karierę.
Dla całego zespołu oddziału dr Jan pozostanie wzorem Prawdziwego Szefa. Kiedy w 2004 roku odszedł na zasłużoną emeryturę, zaskoczył nas całkowicie swoją decyzją o pełnym zakończeniu pracy zawodowej. Powiedział „wykształciłem was po to, żebyście radzili sobie sami”, choć nigdy nie odmawiał nam konsultacji. Poświęcił się swoim pozazawodowym pasjom (historii, zbieraniu pamiątek po marszałku Piłsudskim) oraz opieką i wychowaniem swojej ukochanej wnuczki Kasi. Przypadkowo wykryta nieuleczalna choroba odebrała nam Go w najmniej spodziewanym momencie.
Jestem pełen podziwu, z jaką godnością znosił skutki swojej strasznej choroby. Zapamiętam Go jako wspaniałego „Siwego Doktora”, przyjaciela wszystkich najbardziej pokrzywdzonych przez los. Nigdy nie odmówił pomocy w najbardziej trudnych i skomplikowanych sytuacjach, nie tylko chirurgicznych. Nie potrafię pogodzić się z tym, co się stało.
Żegnaj, Nauczycielu i Przyjacielu.
Zenon Górniewski
Dr Wiesław Kozłowski
(1927–2010)
– specjalista chorób wewnętrznych, diabetolog
26 września 2010 r. towarzyszyliśmy Mu w ostatniej drodze na cmentarzu przy ul. Lipowej. Odprawiający uroczystości pogrzebowe ks. Marcin Jankiewicz, przyjaciel rodziny, odczytał wspomnienia o Zmarłym napisane przez lekarzy emerytów LIL, z którymi od lat wraz z żoną systematycznie się spotykał.
Wiesław urodził się w 1927 roku w Parysowie koło Garwolina w rodzinie nauczycielskiej. W 1936 roku rodzice przeprowadzili się do Lublina. Odtąd całe swoje życie związał z naszym miastem. Tu skończył gimnazjum im. St. Staszica, tu otrzymał świadectwo dojrzałości, tu studiował na wydziale lekarskim.
W lipcu 1952 roku w grupie trzydziestu lekarzy został wezwany do Rejonowej Komendy Uzupełnień. Po kursie przysposobienia oficerskiego i dalszym szkoleniu w Łodzi został mianowany porucznikiem i skierowany do pełnienia służby w Stawach koło Dęblina, gdzie pracował do 1960 roku.
Po zwolnieniu się z wojska przez 2 lata pracował w III Klinice Chorób Wewnętrznych, gdzie uzyskał specjalizację I stopnia z interny. Od 1963 roku pracował jako lekarz rejonowy w przychodni przy ul. Weteranów, a od 1970 r. przeszedł na etat cywilny do szpitala MSW, gdzie uzyskał specjalizację II stopnia. Niedługo potem przeszedł na etat wojskowy i prowadził przychodnię diabetologiczną. Od 1991 roku był na emeryturze. Całe swoje dorosłe życie dzielił między swoją rodzinę i pacjentów. Był kochającym mężem, ojcem i dziadkiem, sumiennym i fachowym lekarzem oraz dobrym i uczciwym człowiekiem. Takim zapamietali Go wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli okazję Go poznać.
Choć nie miał łatwego życia, jak na byłego sportowca i człowieka zadowolonego ze swojego losu przystało, chodził wyprostowany, z wysoko podniesioną głową, zawsze życzliwie uśmiechnięty.
Lucjan Piątek
Dr Tadeusz Dzido (1933–2010)
Tadeusz Dzido urodził się w 1933 roku w Korczowie koło Biłgoraja. Po małej maturze, którą zdał w Liceum Ogólnokształcącym w Biłgoraju, ukończył 3-letnią szkołę felczerską w Chełmie Lubelskim. Następnie rozpoczął studia na wydziale lekarskim lubelskiej AM.
To były trudne lata, po śmierci Ojca (na drugim roku studiów, a wcześniej matki) musiał równolegle studiować i pracować na pełnym etacie jako felczer w przychodni szkolnej. Jakim cudem znajdował jeszcze czas na swoją największą – poza medycyną – pasję: sport? Przez całe studia był reprezentantem AM w piłce nożnej i popularnym w środowisku akademickim prezesem uczelnianego AZS, a także członkiem Rady Naczelnej AZS.
W 1963 roku, z dyplomem lekarza wrócił w swoje rodzinne strony. Rozpoczął pracę w szpitalu w Biłgoraju, gdzie pracował do 1995 roku, do emerytury. Zdobył II stopień specjalizacji z chorób wewnętrznych.
Okresowo pełnił obowiązki ordynatora oddziału wewnętrznego i kierownika przychodni rejonowej i specjalistycznej.
Nie było chyba w Biłgoraju placówki służby zdrowia, w której by nie pracował – leczył dzieci w przedszkolu, dyżurował w pogotowiu, wykładał w liceum medycznym. Był m.in. wojewódzkim lekarzem kontroli ds. orzecznictwa lekarskiego w Zamościu i przez kilkanaście lat członkiem komisji egzaminacyjnych na pierwszy stopień specjalizacji. Żyłka społecznika pchała Go do różnych działań na rzecz miejscowej społeczności. Bardzo aktywny w środowisku lekarskim Biłgoraja i Zamościa nigdy nie należał do żadnej partii politycznej. Jak mówił sam o sobie, należał do najliczniejszej polskiej partii – rycersko-katolickiej.
Od początku reaktywowania izb lekarskich czynnie włączył się w ich pracę. Przez pierwsze dwie kadencje był delegatem na krajowe zjazdy lekarzy, członkiem Okręgowej Rady Lekarskiej, pełnił także funkcję z-cy Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Za pracę na rzecz środowiska lekarskiego w 2003 roku został uhonorowany Medalem Lubelskiej Izby Lekarskiej.
Niestety, intensywną pracę zawodową i społeczną przerwała ciężka choroba serca. Od 4 kwietnia 1996 roku żył z przeszczepionym sercem (w Klinice prof. Dziatkowiaka w Krakowie). Swoje życie, heroiczne zmagania z chorobą i oczekiwanie na przeszczep opisał w książce Żyjąc z obcym sercem. Chciał w ten sposób podziękować lekarzom i wspierającej Go z oddaniem rodzinie, dać nadzieję chorym i … zostawić ślad po sobie. Pomimo utraty zdrowia, hasło „dar serca” zawsze było Jego przewodnikiem. Przez kilkanaście lat po przeszczepie aktywnie działał w Stowarzyszeniu Transplantacji Serca w Krakowie.
Był powszechnie lubiany za życzliwość, pogodę ducha i ciepło, a co ważniejsze – szczerze podziwiany i szanowany za oddanie pacjentom, hart ducha, uczciwość, wierność zasadom.
Zmarł 2 września 2010 roku, pozostawiając żonę, dwoje dzieci i troje ukochanych wnucząt. Spoczywaj w pokoju.
Celina i Stanisław
Dzierżakowie
Dr n. med. Mirosław Klepacki
20 marca 2010 roku odszedł dr n. med. Mirosław Klepacki. Podpułkownik o pseudonimie „Lechita” i „Ir”. Członek Światowej Federacji Stowarzyszeń Polskich Kombatantów, honorowy członek Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.
Życiorys Jego jest typowy dla „pokolenia Kolumbów“. Kiedy we wrześniu 1939 roku nastąpiła napaść hitlerowców, a następnie sowietów na Polskę, świeżo po maturze przechodził szkolenie wojskowe i zdał egzamin do Szkoły Podchorążych Sanitarnych. Wraz z kolegami znalazł się przy wschodniej granicy. Trafił do niewoli sowieckiej, z której uciekł i zaangażował się w walkę z okupantami. Na początku wojny stracił ojca – kapitana Wojska Polskiego, który był internowany w Rumunii, oraz brata, który zginął w czasie bombardowania. Razem z matką zamieszkał w Puławach, gdzie ukończył podchorążówkę ZWZ-AK w stopniu podporucznika. W tym samym czasie pracował jako meteorolog w Instytucie Naukowym Gospodarstwa Wiejskiego w Puławach. Brał udział również w tajnym nauczaniu, udzielał lekcji w zakresie przedmiotów ścisłych. W 1944 roku został przyjęty na I rok medycyny w ramach Katedry Medycyny Wojskowej UMCS. W 1949 roku otrzymał absolutorium, a w 1952 r. dyplom lekarza.
W czasie studiów, podobnie jak wielu kolegów, zarabiał pracując najpierw w Zakładzie Anatomii Prawidłowej, następnie Farmakologii oraz Klinice Chirurgii prof. F. Skubiszewskiego. W 1952 roku został aresztowany i skazany na 8 lat więzienia za działalność w AK. Zwolniono go w 1955 roku, ale dopiero w latach 90. został zrehabilitowany.
W 1955 roku rozpoczął pracę jako lekarz w Klinice Gruźlicy i Chorób Płuc AM w Lublinie oraz na oddziale i w przychodni przy Fabryce Samochodów Ciężarowych w Lublinie. W tym czasie działał już w Stowarzyszeniu Kombatantów. Jego wielką zasługą było zorganizowanie w Lublinie społecznej przychodni kombatanckiej, w której gromadzili się różni specjaliści pracujący charytatywnie. Dr Klepacki pracował także w różnych organizacjach społecznych i naukowych. W Polskim Towarzystwie Ftyzjopneumonologicznym był skarbnikiem od 1962 roku przez około 40 lat. Zaangażowany był w walkę z paleniem tytoniu, poświęcił temu tematowi kilka doniesień naukowych oraz brał udział w pracach Towarzystwa do Walki z Tytoniem. Należał również do Towarzystwa do Walki z Gruźlicą i ZBoWiD.
Za swoją pracę, walkę w organizacjach zbrojnych oraz cierpienie w więzieniu został nagrodzony medalami i odznaczeniami krajowymi i zagranicznym, m.in. Krzyżem Armii Krajowej, przyznanym przez Światową Organizację AK w Londynie w roku 1981, Medalem Wojska Polskiego w 1948 roku, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Światowego Związku AK oraz Kampanii Wrześniowej 1939 roku. W 2001 roku otrzymał medal „Polonia Mater Nostra Est” za specjalne zasługi dla Narodu i Państwa Polskiego.
Jednak przede wszystkim był solidnym i światłym lekarzem, pracowitym i bardzo skromnym człowiekiem. Prawie do ostatniej chwili życia prowadził poradnię kombatancką. Pracując od 1955 roku do emerytury w Klinice Gruźlicy i Chorób Płuc AM w Lublinie brał udział w pracach naukowych, był autorem i współautorem kilkunastu prac.
Zostanie w naszej pamięci jako spokojny, cichy kolega, który całe życie pracował dla innych i był wielkim patriotą.
Koleżanki i koledzy ze studiów.