Zginął w Afganistanie
Marcin Knap, 34-letni ratownik medyczny z Lublina, który pod koniec stycznia zginął w Afganistanie, to pierwsza cywilna ofiara, biorąca udział w polskiej misji w tym kraju. Marcin Knap i starszy szeregowy Marcin Pastusiak zginęli od wybuchu miny-pułapki w prowincji Ghazni.
Polacy zginęli w sobotę, 22 stycznia, w odległości zaledwie trzech kilometrów od bazy Quarabagh. Mina-pułapka wybuchła bezpośrednio pod ich opancerzonym transporterem rosomak, którym wracali do bazy. Do ataku doszło w południowo-wschodniej części prowincji Ghazni. Marcin Knap towarzyszył patrolowi żołnierzy Operacyjnego Zespołu Doradczo-Łącznikowego z bazy Qarabagh, którzy zajmowali się szkoleniem afgańskiej policji.
Marcin Knap w lubelskim pogotowiu ratunkowym pracował od 5 lat. – Dwa lata temu zdobył dyplom ratownika medycznego, wcześniej był kierowcą karetki. Od roku jeździł w specjalistycznym zespole ratunkowym, który z założenia jest kierowany do trudniejszych przypadków – wspomina zmarłego kolegę ratownik medyczny Marcin Dąbski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Lublinie.
W zeszłym roku Knap odpowiedział na ogłoszenie Ministerstwa Obrony Narodowej, które potrzebowało w Afganistanie ratowników medycznych. – Doskonale się do tego nadawał, miał już doświadczenie, bo wcześniej był z polskimi żołnierzami na misji w Czadzie – dodaje Dąbski.
Knap do Afganistanu wyjechał w grudniu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Miał wrócić za pół roku.
Marcin Knap to były żużlowiec Motoru Lublin. Karierę sportową zakończył w 1996 roku w barwach LKŻ Lublin.
– Nigdy jednak nie przeszła mu miłość do motorów, szczególnie do ścigaczy. Miał swoje maszyny i dużo nimi jeździł. Szkoda chłopaka, był świetnym ratownikiem, z talentem, zapałem i powołaniem – nie waha się użyć wielkich słów Dąbski.
W niedzielę, 23 stycznia, w głównej polskiej bazie w Afganistanie, Ghazni, odbyła się wojskowa ceremonia pożegnania zabitych kolegów. – Oddali swoje życie w służbie drugiemu człowiekowi – mówił ks. kpt. Rafał Kaproń.
Pogrzeb, z honorami wojskowymi, odbył się 28 stycznia na lubelskim cmentarzu przy Drodze Męczenników Majdanka. Żegnali go najbliżsi, żołnierze z 3. Brygady Zmechanizowanej, a także pracownicy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego (kondukt z trumną, która była przewożona z lotniska w Warszawie, od Garbowa pilotowali w karetkach lubelscy ratownicy medyczni).
Wśród obecnych na pogrzebie był także wiceminister zdrowia Andrzej Włodarczyk.
Anna Augustowska