Lublin ma nową pracownię hemodynamiki

Lublin ma nową pracownię hemodynamiki

 

W październiku, w szpitalu MSWiA przy ul. Grenadierów w Lublinie została otwarta nowoczesna pracownia hemodynamiki, która w znaczący sposób poprawi sprawowanie kompleksowej opieki kardiologicznej w mieście. To trzecia tego typu, po pracowni w szpitalu klinicznym przy ul. Jaczewskiego i pracowni w specjalistycznym szpitalu przy al. Kraśnickiej, placówka w Lublinie.

– Niezwykle potrzebna, ponieważ pacjentów z chorobami układu krążenia wciąż przybywa – mówiono w czasie otwarcia pracowni podkreślając, że pracownia położona we wschodniej części miasta zaopatrzy właśnie tę część Lublina, a także powiatu.

Pracownia została wyposażona w jeden z najnowocześniejszych angiografów (marki Philipsa), dzięki któremu będą tu wykonywane specjalistyczne procedury w zakresie m.in. angioplastyki i koronografi.

– Angiograf daje też możliwość diagnozowania naczyń mózgowych czy naczyń jamy brzusznej. Będzie więc służył także chorym z innych oddziałów, m.in. z neurologii, gdzie funkcjonuje pododdział udarowy – tłumaczy ordynator kardiologii Janusz Dubejko.

Pracownia została zlokalizowana w zmodernizowanym (wydzielono i przystosowano w tym celu specjalne pomieszczenia), 42-łóżkowym oddziale kardiologii, w bezpośrednim sąsiedztwie szpitalnego oddziału ratunkowego, a także pracowni rezonansu i tomografii komputerowej (piętro niżej). Zajmuje powierzchnię ok. 190 m kw.

– Koszt całej inwestycji wyniósł 3,5 mln złotych. Szpital skorzystał z kredytu – wyjaśnia J. Dubejko.

Pracownią będzie kierował Jakub Drozd, który doświadczenie kardiologa zabiegowego zdobywał szpitalu klinicznym przy ul. Jaczewskiego.

– Pierwsze zabiegi zostaną przeprowadzone w listopadzie i przez mniej więcej trzy miesiące będziemy wdrażać procedury. Później, mam nadzieję, w pracowni będzie prowadzony całodobowy dyżur, który pozwoli objąć pełną opieką trafiających tu chorych. Teraz pacjenci z ostrym zespołem wieńcowym są od nas odsyłani do pracowni hemodynamiki szpitala przy ul. Jaczewskiego. Rocznie to około 150–170 chorych na blisko półtora tysiąca wszystkich pacjentów kardiologicznych w naszym oddziale – wyjaśnia J. Dubejko. – To, jak szybko będziemy się rozwijać, w ogromnym stopniu zależy od kontraktu z NFZ. Jeśli będą pieniądze, nasza pracownia będzie działać z maksymalną wydolnością, a sprzęt będzie w pełni wykorzystywany. Mamy już lekarzy chętnych do współpracy, są też młodzi, którzy chcą się tu szkolić. Jest szansa, że tak się stanie. Pracownia przy ul. Grenadierów pozwoli chorym szybciej otrzymać konieczną pomoc i skróci kolejki do zabiegów planowych.

W przyszłości, w szpitalu MSWiA zostanie też rozbudowany dział wczesnej rehabilitacji kardiologicznej.

 

Anna Augustowska

– Około 45 proc. zgonów w Polsce jest spowodowane chorobami układu sercowo-naczyniowego – mówił na konferencji „Kardiologia 2010” konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii prof. Grzegorz Opolski. – Jest to albo zawał serca albo udar mózgu.

Podkreślił, że umieralność z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego w grupie osób od 20. do 65. roku życia w ciągu ostatnich 20 lat w Polsce spadła o 10 proc. – Nadal jednak, w porównaniu do krajów starej Unii Europejskie,j jest wysoka – ten wskaźnik jest niekiedy nawet dwukrotnie wyższy.

W 2009 roku na terenie Polski funkcjonowało 105 ośrodków inwazyjnego leczenia kardiologicznego czynnych całą dobę.

Wskazał także na problemy polskiej kardiologii. Wymienił m.in. wykorzystywanie w niedostatecznym stopniu istniejącej bazy placówek kardiologicznych, zadłużenie szpitali, niedoszacowanie procedur kardiologicznych, trudność z nadzorem jakości usług, dostęp do nowych procedur i leków kardiologicznych, trudność w dostępie do ambulatoryjnej opieki kardiologicznej.